Niż znad Finlandii kieruje do Skandynawii i całej Europy Środkowej arktyczne masy powietrza, z kolei te cieplejsze znad Morza Śródziemnego płyną nad Bałkany i w kierunku Ukrainy i Rosji.

Dziś przez kraj przemieszczają się kolejne strefy z przelotnymi opadami deszczu. W drugiej części dnia na południu Polski mogą wystąpić burze, bowiem tam są jeszcze resztki ciepła – nad ranem w Rzeszowie czy Przemyślu temperatura była jeszcze dwucyfrowa, zaś w ciągu dnia osiągnie tam 17 stopni i to będzie maksimum, jakie padnie dziś w kraju. Im bardziej na północny zachód tym chłodniej: na Ziemi Łódzkiej i Mazowszu 14 st., w Wielkopolsce i na Kujawach 13, a na całym Pomorzu chłodno, ledwie 10 st., na Podlasiu tylko o jeden stopień więcej. Musimy pamiętać o słowach Agnieszki Cegielskiej, która zapowiadała też silny wiatr i to, że odczuwalnie będzie o 2-3 stopnie mniej w stosunku do tego, co pokazuje termometr. Mieszanina chłodu, deszczu, wiatru i niskie ciśnienie nie będą sprzyjać aktywnościom na powietrzu w ten świąteczny dzień, choć pewnie znajdą się tacy, co i grilla rozpalą.
Chłód pozostanie z nami przez najbliższe dni. W sobotę ledwie 9 st. prognozowane jest na Pomorzu Zachodnim, 10 st. na Ziemi Lubuskiej i Pomorzu Gdańskim – wszędzie tam może spaść nad ranem deszcz ze śniegiem. Od Wielkopolski przez Kujawy, Mazury aż po Suwalszczyźnie 11 st., na Ziemi Łódzkiej i Dolnym Śląsku 12 st., w Małopolsce 13 st., na Podkarpaciu 14 st. Sucho będzie jedynie w centrum i na Górnym Śląsku. W niedzielę lepsza aura – popada jedynie na ścianie wschodniej i nadal od 10 do maksymalnie 13 stopni.
A propos Agnieszki, mogliśmy Ją oglądać wczoraj w poranku na antenie TVN24. Ze względu na obowiązki nie byłem w stanie wykonać szerokiej relacji tekstowej, ale galeria zdjęć będzie.