Polska znajduje się w zatoce niżu z centrum nad zachodnią Rosją. Płynie do nas chłodne, polarnomorskie powietrze z północy Europy. Cieplejsze płynie do krajów basenu Morza Śródziemnego, np. nad Włochy i Bałkany Zachodnie.

Jutro na wschodzie prognozowane są lokalne burze z opadami do 15 litrów wody na metr kwadratowy. Niewielki, przelotny deszcz możliwy także na zachód od linii Wisły, sucho jedynie na południowym zachodzie Polski. Cały czas chłodno na Pomorzu i Mazurach, ledwie 17 st. w najcieplejszym momencie dnia, o jeden stopień więcej na Mazowszu i Podlasiu. Nieco cieplej w pasie od Niziny Szczecińskiej przez Wielkopolskę, Ziemię Łódzką po południe kraju, ale tam co najwyżej 20 stopni. Najcieplej na Dolnym Śląsku: 21 stopni.
Podobna sytuacja w środę, przelotny deszcz możliwy wszędzie, nieco cieplej na zachodzie (20-21 stopni), w centrum około 19 st., na północnym wschodzie tylko 17 st. Czwartek nieco cieplejszy i już wszędzie powyżej 20 stopni, a na południowym zachodzie nawet 24 st., całkiem sporo jak na ostatnie dni. Większe ocieplenie spodziewane jest dopiero w trzeciej dekadzie miesiąca, czyli nad morzem cały czas niełatwe dla urlopowiczów warunki.