Na razie zima w Polsce wydaje się być całkiem spokojna w porównaniu do tego, co działo się choćby w Hiszpanii, gdzie śnieżyca, nazwana imieniem Filomena doprowadziła do paraliżu komunikacyjnego w Madrycie. Podobno najstarsi mieszkańcy miasta nie pamiętają czegoś podobnego, a ci młodsi urządzili sobie bitwę na śnieżki. Jednak i u nas ma zacząć padać (choć nie tak jak na Półwyspie Iberyjskim), zrobi się też znacznie zimniej.
Nocą przez Polskę przejdzie front atmosferyczny związany ze skandynawskim niżem, na północy i zachodzie kraju zacznie padać śnieg, na wschodzie pogodniej, ale tam mroźno: -7 st. w Małopolsce i na Podkarpaciu, -6 na Lubelszczyźnie, -5 na Podlasiu i Ziemi Łódzkiej. Na Mazowszu i Dolnym Śląsku -4, na Kujawach i w Wielkopolsce -2 st., -1 w Lubuskim, około zera na Pomorzu Gdańskim, 1 st. na Nizinie Szczecińskiej. W ciągu dnia niewielkie przejaśnienia możliwe na południu, na pozostałym obszarze pochmurno z opadami mokrego śniegu, a na krańcach zachodnich deszczu ze śniegiem, bowiem w okolicy Szczecina czy Zielonej Góry prognozowane są 3-4 st. Na mapie dominuje wartość plus 1 stopnia, która prognozowana jest m.in. dla Gdańska, Katowic, Poznania, Warszawy czy Wrocławia. W Krakowie i Rzeszowie 2 st., z kolei lekki mróz w Białymstoku (-1) i Suwałkach (-2). Zacznie silniej wiać, zwłaszcza nad morzem, spadnie też ciśnienie, zatem warunki biometeorologiczne niekorzystne.
W kolejnych dniach widać ochłodzenie, zwłaszcza we wschodniej połowie kraju. W środę możliwe przelotne opady śniegu i od -2 do 1 stopnia, w czwartek ujemne temperatury mają być już wszędzie (od -8 na Suwalszczyźnie do -1 na Pomorzu Zachodnim) i wciąż może popadywać. Na piątek prognozowane jest -12 st. na północnym wschodzie! W centrum około -8, na zachodzie -3,-4 stopnie – tak zimno jeszcze w tym sezonie nie było!