Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Ostatni weekend lutego chłodny, marzec przywita się cieplej

Przedwczoraj, zatem w czwartek padł rekord temperatury dla miesiąca lutego w Polsce: 21,7 stopnia! Tyle odnotowano w Makowie Podhalańskim. Tak ciepło nie było od 30 lat!
Agnieszka Cegielska podkreślała wczoraj wieczorem, że „poczuliśmy konkretną wiosnę w ciągu tych ostatnich kilkudziesięciu godzin, a tymczasem chciałoby się powiedzieć, że wszystko wraca do normy, co bardzo nas cieszy, bo jednak tak wysoka temperatura w lutym to nie wróży nic dobrego(…). W ciągu dnia w sobotę, jeszcze gdzieniegdzie, okolice Małopolski, Podkarpacia, Śląska te opady niewielkie będą się pojawiać, natomiast centrum i północ już zdecydowanie spokojniejsze, łagodniejsze no i z większą ilością przejaśnień, co bardzo nas cieszy, bo słońca to jesteśmy mocno głodni. Północ, zachód kraju i tu maksymalna temperatura to z kolei 10 st. – to już nam w zupełności wystarczy na koniec lutego”. Cóż, nasza ulubiona prezenterka hołduje umiarkowanemu przechodzeniu pór roku, co nie powinno nas dziwić, choć sam nie ukrywam, że chciałbym już żeby te kilkanaście stopni zostało na dłuższy czas, bo jednak przyjemniej chodzi się po dworze bez kurtki. Partia Ciepłolubnych jest już po prostu zmęczona wieloma miesiącami zimna i szarugi. W sobotę prognozowane jest 5 st. na Suwalszczyźnie, 6 na Mazurach, Podlasiu i w Małopolsce, 7 na Pomorzu Gdańskim, 8 na Kujawach i Mazowszu, 9 w Wielkopolsce i 10 na Ziemi Lubuskiej. Zwłaszcza na zachodzie Polski ochłodzenie jest efektowniejsze, bo to praktycznie dwukrotnie mniej niż we wspomniany we wstępie czwartek.
Wiosna wydaje się do nas nieuchronnie nadchodzić – ta meteorologiczna przyjdzie już pojutrze, z początkiem marca, a sama Agnieszka też zapowiada cieplejsze dni: „Niedziela też z temperaturą umiarkowaną, z trochę większą ilością zachmurzenia na północy, w centrum. Południe z kolei z większą ilością przejaśnień. Temperatura bardziej lutowa, 5-6-7-8 stopni, nawet trochę niższa niż w sobotę, ale z kolei w tych kolejnych dniach zacznie się wspinać w górę, od wtorku wrócą do nas wyniki dwucyfrowe, więc nawet 14 st. ma się pojawić”.
I na to liczymy – wiosno przybywaj! Ci zaś, którzy liczą na zdjęcia się nie zawiodą 🙂

Koniec lutowej wiosny, choć słońca nie zabraknie

Dzisiejszego popołudnia i wieczora Agnieszka Cegielska mówiła o wyjątkowości tego dnia, jeśli chodzi o warunki za oknami. Dobry czas wiosennego ciepła jednak się kończy, bowiem zmierza do nas chłodniejsze powietrze, które szczególnie odczujemy w nadchodzący weekend. W programie „Polska i Świat” na antenie TVN24 skupiła się nieco bardziej na sytuacji hydrologicznej, która jest obecnie trudniejsza przez roztopy, będące konsekwencją dość szybkiej odwilży. Póki co, w najbliższych godzinach nie powinno padać.
„Zanim trafi do nas front atmosferyczny, on się czai za naszymi zachodnimi granicami, to akurat ta noc i to jest akurat duży plus po tym bardzo ciepłym dniu, kiedy padł, nie chcę powiedzieć że rekord, ale rzeczywiście temperatura była rekordowa (bo 21 st. pojawiło się na termometrach na zachodzie kraju, identyczna temperatura pojawiła się 30 lat temu), nie spodziewamy się opadów, ta noc będzie spokojna, pogodna, na termometrach zobaczymy od 0 do 5 stopni, to też za sprawą tego, że cały czas jesteśmy w strefie tego cieplejszego powietrza. Natomiast w ciągu dnia wkroczy do Polski front atmosferyczny i właśnie na południu Polski spodziewamy się opadów. Tu sytuacja hydrologiczna już nie jest najlepsza, a tego deszczu będzie przybywać i w ciągu dnia w pierwszej kolejności w Polsce południowo-zachodniej, potem Małopolska i te opady dotrą do Polski południowo-wschodniej. W centrum też mogą pojawiać się opady, ale zdecydowanie większe natężenie pojawi się na samym południu, tu akurat będą miały charakter opadów przelotnych. Na północy spokojnie, tu w ogóle nie będzie padać, ten front nie dotrze do tych regionów, natomiast tu z kolei dotrą te chłodniejsze masy powietrza, więc temperatura będzie bardziej umiarkowana (do 10 stopni), centrum maksymalnie 12, im dalej na południe, tym wyższe temperatury, 15 i 16 stopni”. Biegun ciepła się przemieści, nie będzie już nim Dolny Śląsk, a Podkarpacie, bowiem jak Agnieszka wspomniała, ciepło będzie z kierunku północnego wypierane z naszego kraju.
Na brak słońca w weekend nie powinniśmy narzekać: „Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę i w kolejnych dniach, jeśli chodzi o sytuację hydrologiczną, to nie spodziewamy się opadów. Sobota gdzieś tam z niewielkimi, ale to już naprawdę będzie niewiele tych opadów, bo takie pozostałości frontu atmosferycznego w Małopolsce i na Podkarpaciu, pozostałe miejsca spokojne, z dawką przejaśnień, zawsze słońce będzie robiło swoje”. Niestety nie będzie już dwucyfrowych temperatur: 5 st. na Suwalszczyźnie, 6 na Podlasiu i w Małopolsce, 7-8 na Pomorzu, w centrum i na zachodzie, 9 st. na Nizinie Szczecińskiej, zatem o połowę mniej niż choćby dzisiaj w Poznaniu.
Jeśli zaś chodzi o sytuację zdjęciową, to postaram się zorganizować coś na jutro, zatem cierpliwości 😉

Czy 25 lutego 2021 padnie historyczny rekord ciepła?

Na początek będzie nieco prywaty – jak dla mnie dzieją się rzeczy wręcz piękne. W Poznaniu termometr pokazał 17 stopni, tymczasem tvnmeteo.pl informuje, że w Jeleniej Górze odnotowano 21,2! Niewiele zabrakło do rekordu z 25 lutego 1990 roku, było wtedy 21,4 stopnia. Przypominam, że cały czas mamy jeden z trudniejszych miesiąców roku, kiedyś mówiono o nim „Idzie luty, szykuj buty” czy jakoś tak. Możliwe jest jednak, że rekord padnie jutro!
A wszystko zawdzięczamy bałkańskiemu wyżowi, który sprowadza do nas, trzeba to powiedzieć, zwrotnikowe powietrze i skutecznie „wypycha” niże daleko na północ – przypomina to nieco tzw. blokadę omega, która w okresie letnim potrafi zapewniać w naszej części Europy solidne upały (w sumie jak na luty to jest upał). Ze względu na małą ilość chmur noc będzie chłodna, ale nie mroźna. Około zera na Podkarpaciu, 1 st. w Małopolsce i na Lubelszczyźnie, 2 st. na Mazowszu i Podlasiu, 3 st. n Kujawach i Mazurach, 4 st. na Pomorzu i w Wielkopolsce, 6 st. na Nizinie Szczecińskiej. W ciągu dnia nie ma mowy o opadach, zachmurzenie małe, lokalnie nawet bezchmurnie. Na termometrach 8 st. w Suwałkach, 9 w Białymstoku, 13 w Olsztynie, 14 w Trójmieście, 15 w Warszawie, 16 w Bydgoszczy i Szczecinie, 17 w Krakowie i Poznaniu, 18 w Katowicach i Zielonej Górze, do 19 we Wrocławiu! Do tego korzystne warunki biometeorologiczne w całym kraju – to rzadkość.
Niestety ten wiosenny raj długo nie potrwa – w piątek jeszcze ciepło, bo 16 st. na południu, 11 st. w centrum ale pojawią się opady deszczu. W sobotę znacznie chłodniej, bowiem 5-6 stopni na wschodzie, 7-8 na zachodzie. Niedziela jeszcze chłodniejsza na wschodzie, bo tam tylko 2-3 stopnie, na zachodzie nadal do ośmiu.

Na zapowiadane ochłodzenie mogą przydać się wskazówki Agnieszki Cegielskiej ze wczorajszego „Dzień Dobry TVN” o tym, jak przyrządzać rozgrzewające napoje. Wspominała, aby gorących dań unikały osoby chorujące na dolegliwości żołądkowe, z kolei danie zimniejsze są korzystniejsze dla osób odchudzających się, ale… w umiarkowanych ilościach. Całość można obejrzeć pod poniższym linkiem:
https://dziendobry.tvn.pl/a/cieple-dania-i-napoje-to-blogoslawienstwo-dla-organizmu-poznaj-przepis-agnieszki-cegielskiej-na-zimowy-napoj
Postarałem się też o parę efektownych zdjęć 🙂

Z konkretnej zimy do wiosny w jeden tydzień!

Pogoda potrafi spłatać figle. Pamiętam jak jeszcze w ubiegłą niedzielę była mowa o delikatnej odwilży na zachodzie Polski w środku tego tygodnia, ale takiego ocieplenia pod jego koniec nikt się nie spodziewał! O tej szybkiej, choć dla wielu dobrej zmianie mówiła wczoraj po południu na antenie TVN24 Agnieszka Cegielska: „Jest o czym mówić, dlatego że przede wszystkim z temperatur rzędu minus kilkanaście stopni, a nawet i więcej przechodzimy do temperatur plus 18, bo taką temperaturę prognozujemy na ten najbliższy tydzień. Czy to aby na pewno jest dobre? Niekoniecznie, bo z konkretnej zimy przechodzimy do wiosny, a gdzie przedwiośnie? Gdzie nam się przedwiośnie zgubiło, tego nie wie nikt, natomiast bardzo mocno by się przydało”. Cóż, jako znawczyni ludzkiego organizmu wie, że takie szybkie zmiany nie są dobre dla meteoropatów.
Po takim wstępie przeszła do szczegółowych informacji dla naszego kraju: „Jeśli chodzi o sytuację prognozowaną na niedzielę to przed nami iście wiosenny dzień, pierwszy taki dzień w tym roku, przepiękne słońce prawie wszędzie, na zachodzie kraju czyste i bezchmurne niebo (potwierdzam pisząc te słowa przed 10:00 – w Poznaniu właśnie tak jest!), tu 10-11-12 stopni, lokalnie nawet 13 w cieniu, na północnym wschodzie jeszcze trochę więcej chmur i tu będziemy mieć około 3-4 stopni, ale już powyżej zera, nie mówimy o żadnych mrozach”. Pozwolę sobie dodać temperatury dla kilku wybranych regionów: 6 st. na Pomorzu Gdańskim, 7 na Mazowszu, 8 na Kujawach, 9 w Małopolsce, 10 na Górnym Śląsku, 11 na Ziemi Łódzkiej, 12 w Wielkopolsce i w Lubuskim.
A w kolejnych dniach ma być tylko lepiej, a wszystko dzięki wyżowi znad Adriatyku, który będzie kierować w naszym kierunku coraz więcej ciepłego powietrza znad Morza Śródziemnego! „To są dni, kiedy ta temperatura będzie coraz wyższa, coraz więcej słońca, coraz mniej chmur, to niebo będzie praktycznie czyste i bezchmurne na zachodzie i południu Polski, nawet do 15 stopni na krańcach Polski zachodniej, północny wschód już dużo cieplejszy i Warszawa 10 st., więc zrobi się nam wręcz gorąco w porównaniu do tego, co działo się ostatnio. Wtorek to też dzień z temperaturą kilkunastu stopni, 14, lokalnie 15, pamiętajmy, że są to temperatury prognozowane w cieniu i to nie brzmi jak żart, tego słońca będzie pod dostatkiem, więc odczuwalna temperatura będzie jeszcze wyższa, a potem w tych kolejnych dniach, i w środę, a szczególnie w czwartek spodziewamy się nawet 18 stopni we Wrocławiu”! Takich prognoz, Agnieszko, chcemy więcej! Cieszmy się przedsmakiem wiosny, która jest tuż tuż, a także zdjęciami, które dla Was przygotowałem.

Jeszcze jeden front, a potem niemal wiosennie!

Zmienia się cyrkulacja powietrza, która dominowała nad Europą. Przez wpływ niżów znad Atlantyku arktyczne powietrze, które trzymało w mroźnym uścisku sporą część kontynentu, zaczyna wycofywać się na wschód.
Nocą nad Polskę wkroczy kolejny front atmosferyczny, co spowoduje niełatwą pogodę z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem. Na termometrach dwa pogodowe światy i potężna amplituda, bowiem w pogodnych Suwałkach i Białymstoku -17 i -16 stopni, zaś z deszczowym Szczecinie 3 stopnie na plusie. To 20 stopni różnicy! Zachodnia część kraju już „nad kreską” bo oprócz wspomnianej stolicy Pomorza Zachodniego, dodatnio też choćby w Zielonej Górze czy Gorzowie Wielkopolskim, również w Poznaniu i we Wrocławiu nie powinno być poniżej zera, choć wszędzie tam możliwe wspomniane opady, co przełoży się na trudne warunki drogowe. Lekki mróz w Katowicach (-4) i w Bydgoszczy (-5). Zimno z kolei na wschodzie, -14 stopni w Lublinie, -13 w Olsztynie, -12 w Warszawie, za to tam pogoda spokojniejsza. W ciągu dnia front przesunie się do centrum, przynosząc deszcz ze śniegiem, nie dojdzie jedynie nad Podlasie, gdzie jeszcze będzie mróz do -4 stopni. Niemal cały kraj już z temperaturą „na plusie” a im bardziej na zachód tym cieplej: około zera na Mazurach, 3 st. na Mazowszu i Pomorzu Gdańskim, 4 st. na obszarze od Kujaw przez Ziemię Łódzką po Małopolskę, 6 st. w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku, 8 st. na Nizinie Szczecińskiej i Ziemi Lubuskiej. W tych najcieplejszych regionach zacznie się też wypogadzać. Szczególnie uważać powinny mieszkańcy regionów wschodnich, gdzie po nocnych mrozach i przy zmianie pogody może być ślisko na drogach i chodnikach.
W kolejnych dniach ociepli się na dobre – w sobotę od 3 st. na jeszcze pochmurnym i mglistym południowym wschodzie, do 9 st. na pogodnym Dolnym Śląsku. W niedzielę już 10-11 st. w Polsce zachodniej, około 6 w centrum. Pod koniec tygodnia zacznie się rozbudowywać wyż, który wręcz rozpogodzi niebo w poniedziałek, na dodatek będzie coraz cieplej! W poniedziałek w centrum już 10 st., na zachodzie 12, jedynie na północnym wschodzie 4 st., a we wtorek możliwe nawet 15 stopni! To już warunki wręcz wiosenne, musimy mieć jednak na uwadze to, że roztopy mogą stworzyć zagrożenie powodziowe i doprowadzić do podtopień.

W poranku TVN24 o zmieniającej się pogodzie mówiła Agnieszka Cegielska i w ramach aktualizacji dorzucam solidną kolekcję zdjęć 🙂

Zima zacznie odpuszczać. Odwilż już blisko!

Nad Europą Środkową – ściślej w okolicach Czech i Austrii usadowiło się centrum wyżu, który steruje masami powietrza na kontynencie – na wschód zaprasza mroźne powietrze znad północnej Rosji, które płynie sobie swobodnie, m.in. przez wschodnią Polskę nad Bałkany aż po Grecję! Tymczasem cieplejsze powietrze płynie znad północnej Afryki przez Europę Zachodnią dochodząc do południowej Skandynawii. Już niewiele brakuje mu do zachodniej Polski.
Nad wschodnią częścią naszego kraju pozostała strefa wilgoci, swoista „sierota” po ukraińskim niżu, który zanikł, może przynieść niewielkie opady śniegu, na zachodzie padać nie powinno, ale nocą będzie miało to swoją cenę, bowiem na najcieplejszym zazwyczaj Dolnym Śląsku prognozowane jest nad ranem -14 stopni, na Ziemi Lubuskiej -13, w Wielkopolsce -12, tak samo jak na Suwalszczyźnie! Dwucyfrowy mróz również na Podlasiu (-11), w Małopolsce i na Ziemi Łódzkiej (-10), wyższe wartości na Kujawach (-9), Lubelszczyźnie (-8), Mazowszu (-7) i Pomorzu Gdańskim (-6). W ciągu dnia pas z zachmurzeniem będzie trzymać się od Mazur przez centrum po Podkarpacie, tymczasem na zachodzie spore szanse na rozpogodzenia. Nie będzie już tak mroźno, jak w zeszłym tygodniu: -7 w Suwałkach, -6 w Białymstoku, -5 w Katowicach i Krakowie, -4 w Łodzi i we Wrocławiu, -3 w Poznaniu i Warszawie, -2 w Bydgoszczy, -1 w Gdańsku i Szczecinie.
Od wtorku zaczną się zmiany: od zachodu wkroczy front z opadami deszczu ze śniegiem, co oznacza że rozpocznie się odwilż (do plus 2 stopni), tymczasem na wschodzie jeszcze dość pogodnie i nawet -8. W środę już dominacja chmur i popada: na wschodzie śnieg, a w centrum i na zachodzie deszcz ze śniegiem – na termometrach od -4 do 4 stopni! W dalszej perspektywie pogodowy podział kraju na pół będzie się ugruntowywał, co raczej przypieczętuje los śniegu w zachodniej Polsce.

Wiem, że brakowało Wam, Drodzy Czytelnicy zdjęć z Agnieszką Cegielską i dzisiaj będzie mały prezent 🙂

Mroźniejsze noce, lecz pogodniejsze dni przed nami

Dzisiejszy poranek nas zmroził i to dosłownie – tak zimnej nocy nie było od lat! Mapki pogodowe z tvnmeteo.pl mówiły o tym, że w Katowicach tuż przed 7:00 było -19 st., w Poznaniu -17, w Łodzi -16, we Wrocławiu -14, w Warszawie -13, w Krakowie -12, a w Trójmieście „tylko” -6! Swoistą nagrodą będzie jednak to, że w wielu regionach Polski zobaczymy dziś słońce – w przypadku Poznania prognoza sprawdza się nawet lepiej, bowiem pisząc te słowa tuż po godzinie 12:00 mamy bezchmurne niebo i -4 stopnie, choć prognozowane było -5.
W ciągu dnia mogą pojawiać się przelotne opady śniegu na krańcach zachodnich i południowych, mniejsze ich prawdopodobieństwo „po skosie” czyli od Suwalszczyzny przez centrum po Dolny Śląsk. Solidniej padać może na Podkarpaciu, bowiem ta część kraju jest pod wpływem niżu znad Ukrainy, z kolei północny zachód dostaje się pod wpływ dość solidnego wyżu skandynawskiego. Niestety taki układ baryczny nad Europą sprowadza do nas lodowate powietrze znad północnej Rosji. Maksymalne temperatury wyniosą: -12 st. na Suwalszczyźnie, -10 na Lubelszczyźnie, -9 na Mazowszu i w Małopolsce, -8 na Dolnym Śląsku, -7 na Kujawach, -5 st. na Pomorzu Gdańskim, -4 w Lubuskim, -2 na Nizinie Szczecińskiej.
W kolejnych dniach mróz nieco odpuści, bowiem w sobotę prognozowane jest od -5 st. na Podkarpaciu do 0(!) na Pomorzu Zachodnim, w niedzielę podobnie, bowiem od -7 do 0. Opady śniegu możliwe na wschodzie, w centrum przelotne, w Polsce północnej i zachodniej większe szanse na słońce. Długoterminowe prognozy pogody mówią, że zima nie zamierza odpuścić nawet do końca lutego!

Mróz, zawieje i zamiecie – zima da nam w kość

Długoterminowa prognoza redakcyjnego kolegi Agnieszki Cegielskiej, Tomasza Wasilewskiego nie pozostawia złudzeń – czeka nas wyjątkowo paskudny czas z ujemnymi temperaturami w ciągu dnia, na wschodzie nawet z dwucyfrowym mrozem, a nocami nawet poniżej -20 st.! Wszystko przez wyjątkowo niekorzystny układ baryczny, który pozwoli dość swobodnie płynąć mroźnemu powietrzu w głąb kontynentu nie tylko do nas, ale i do naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Niska temperatura najprawdopodobniej sprawi też, że znów będziemy mieli do czynienia ze smogiem, a nasze miasta jak zwykle będą w europejskiej czołówce emisji pyłów PM10 i PM2.5.

16-dniowa prognoza temperatury, źródło: TVN Meteo

Co czeka nas w najbliższym czasie? Nad Adriatykiem mamy potężny układ frontów z dwoma niżami – oddziela on cieplejsze powietrze które jest na południu Europy (np. w Grecji czy południowych Włoszech) od zimnej masy pochodzenia arktycznego, które dopływa nie tylko do Polski, ale także do Niemiec, Holandii, a nawet Francji. Dość „blisko” tego układu, bo na pograniczu Rosji i Ukrainy znajduje się wyż, co oznacza silny i nieprzyjemny wiatr w środkowej części kontynentu. W nocy strefa z opadami śniegu będzie powoli przemieszczać się z południa w kierunku centrum. Na północy padać nie powinno, ale tam przymrozi najmocniej: -21 st. prognozowane jest dla Suwałk, -20 w Olsztynie, -19 w Białymstoku, -14 w Trójmieście. Dwucyfrowy mróz także w Bydgoszczy (-12), Lublinie (-11) i Warszawie, jednocyfrowy w Poznaniu (-9), Krakowie, Wrocławiu (-8) i Rzeszowie (-7). Początek tygodnia zapowiada się wyjątkowo nieprzyjemnie, bo padać ma w zasadzie wszędzie i lokalnie mogą to być opady intensywne, na Podkarpaciu i w Małopolsce, gdzie temperatura będzie najwyższa (odpowiednio -3 i -4 st.) może padać marznący deszcz, zaś na północy możliwe zamiecie śnieżne. Na termometrach -6 st. na Śląsku, -7 na Ziemi Łódzkiej, -8 na Mazowszu i w Wielkopolsce, -9 na Kujawach, -10 na Pomorzu, jednak szczególnie mroźno ma być na Mazurach i Podlasiu: -14 st.
W kolejnych dniach (wtorek i środa) jest szansa na zobaczenie słońca zza chmur, większa w południowej Polsce, opady śniegu nabiorą charakteru przelotnego i nadal zimno, zwłaszcza nocami, czy na północnym wschodzie gdzie więcej niż -15 st. nie będzie. Na pozostałym obszarze od -6 do -8 stopni. W czwartek szykuje się chyba najmroźniejszy dzień w 2021 r., bo prognozowane jest od -10 do -17! Trzeba przyznać, że takiej sytuacji nie było od wielu lat.

Pracowite dni Agnieszki, w pogodzie szykuje się powrót zimy

Trzeci dzień lutego i trzeci z rzędu popołudniowy dyżur Agnieszki Cegielskiej, która prezentowała pogodę na antenie TVN. Na samym wstępie powiedziała co nieco o tym, co działo się w Warszawie, o roztopach i odczuwalnym wpływie cieplejszego powietrza – „ale to nie koniec zimy, najbliższe dni przyniosą duże roszady za naszymi oknami”.
W prognozie dla Europy „nadal mówimy o rodzinie frontów atmosferycznych, jeden z takich frontów wycofuje się za nasze granice – owszem, on odsłoni niebo nad Polską północną, centralną, dzięki temu ten kolejny dzień będzie wyglądać zupełnie inaczej, ale będzie już mniej tego ciepłego powietrza. Ono cały czas będzie docierać do Polski południowej i tam cały czas będziemy mieć dodatnie temperatury, natomiast na północy kraju ta sytuacja będzie zupełnie inna, dlatego że tam właśnie będzie docierać to powietrze chłodniejsze”. W dalszej części wspominała, że nie jest to typowe, kiedy na północy kraju, szczególnie na Pomorzu, skąd pochodzi jest zimą więcej śniegu i są niższe temperatury niż na południu. Swoisty mikroklimat tamtego regionu zazwyczaj sprawiał, że o tej porze roku warunki bywały zazwyczaj łagodniejsze niż w głębi kraju, ale nie tym razem. W prognozie na noc zwracała uwagę na to, że „im dalej na południe, tym wyższe temperatury, w miastach Polski południowej zdecydowanie najcieplej, nawet w nocy ta temperatura będzie dodatnia”. I tak 4 st. prognozowane są dla Krakowa i Rzeszowa, 3 dla Katowic i Wrocławia, 2 st. w Lublinie i Łodzi, około zera w Poznaniu i Warszawie, w Bydgoszczy już -1, w Gdańsku -2, w Szczecinie i Białymstoku -3, a w „tradycyjnie” najzimniejszych Suwałkach nawet -7, co jest sygnałem zmian w pogodzie, bo „to ciepło zostanie już spychane, bo to nie jest typowe powietrze, rezerwowane na tą porę roku”. Mimo to „w czwartek na południu te dodatnie temperatury, tutaj 4-5 stopni, w centrum ta temperatura już będzie niższa, na północy nawet w ciągu dnia pozostanie temperaturą ujemną i tam, jak będą pojawiać się opady no to będą to opady śniegu, podobna sytuacja w centrum, im dalej na południe, tym będą te opady będą się zamieniać z kolei w deszcz, także reasumując w wielu miejscach te opady będą się pojawiać, warunki biometeorologiczne nadal niespecjalnie wymarzone, ale powoli ta sytuacja będzie się zmieniać”. Dodając nieco do słów Agnieszki, na Mazowszu i w Wielkopolsce 1 st., na Kujawach około zera, lekki mróz na Pomorzu (-1 st.), na Podlasiu (-2), Mazurach (-3) i Suwalszczyźnie (-4) i w przeciwieństwie do środy znacznie większe szanse na przejaśnienia.
Co mówią prognozy na pojutrze? „W piątek będzie na pewno przyjemniej, dlatego że przede wszystkim przestanie padać i co najważniejsze wyjrzy słońce, a my tego słońca to jesteśmy mocno głodni. W piątek na termometrach od -6 do +2”. W weekend zacznie padać śnieg przy kilkustopniowym mrozie w całej Polsce, solidniejsze zimno na północnym wschodzie, tam aż -11 stopni! Na ten niezbyt ciekawy czas będą zdjęcia 🙂

Mokrego i krótkotrwałego ocieplenia ciąg dalszy

Po poniedziałku, również we wtorkowe popołudnie dyżurowała dla nas Agnieszka Cegielska. Tym razem skupię się na tym, co mówiła o pogodzie tuż po głównym wydaniu „Faktów” na antenie TVN.
„Ta pogoda będzie trochę rozrabiać, w zależności od regionu będziemy mieć różne zjawiska atmosferyczne, różną temperaturę, różne rodzaje opadów. Na początek sytuacja europejska i widoczny front atmosferyczny, a właściwie rodzina frontów – jeden z takich frontów właśnie będzie przemieszczać się przez Europę Środkową i na tym froncie będzie sporo się działo. Tak naprawdę front też oznacza dwie zupełnie różne masy powietrza: na północny wschód, na północ będzie płynąć to powietrze dużo chłodniejsze, z kolei ciepło dotrze do wielu regionów – najbliżej będzie miało do Polski południowej, stąd na termometrach na Dolnym Śląsku nawet 9 stopni w najcieplejszym momencie dnia, ale na północnym wschodzie cały czas zimowe klimaty”. Nad większością Europy dominują niże, układ wysokiego ciśnienia jest jedynie nad Rosją.
Tymczasem co szykuje się u nas? „Ta najbliższa noc zupełnie zachmurzona, więc jeżeli chmury, to ciepło nie będzie szybko uciekać do góry, stąd temperatury dużo wyższe niż ostatnio: od -4 st. w Suwałkach do +3 na Dolnym Śląsku”. Analiza mapy pokazuje, że im bardziej na południe, tym cieplej: -3 na Pomorzu, około zera na Mazowszu i w Wielkopolsce, 1 st. na plusie m.in. w Małopolsce i na Ziemi Lubuskiej. Zgodnie z tym układem na północy popada śnieg, w centrum deszcz ze śniegiem, a na południu sam deszcz, poza tym „ciśnienie będzie spadało, bo wiadomo i front, i układ niskiego ciśnienia, warunki biometeorologiczne będą niekorzystne, nie tylko w nocy, ale tutaj to jest mniejszy problem, bo raczej będzie nam się dobrze spało. Gorzej w ciągu dnia będzie się wstawało”. Agnieszka informowała widzów, że jutro słońca raczej nie zobaczymy, będzie mokro, a współczynnik wilgotności może wynieść nawet 90%. Na termometrach „0 st. w Suwałkach, więc tu nadal zimowo i przy tej temperaturze będą pojawiać się opady śniegu, 1-2 st. na północy, w okolicach tych regionów położonych nad Bałtykiem, natomiast wędrując dalej w stronę Polski centralnej czy południowej tu z kolei zupełnie inna sytuacja, centrum 4-5 stopni, więc też i w Warszawie, i w Łodzi, i w Poznaniu cieplej niż ostatnio”. Najcieplej zdecydowanie we Wrocławiu i w Zielonej Górze, gdzie prognozowane jest maksymalnie do 9 stopni.
Na koniec nie zabrakło prognozy na kolejne dni: „W czwartek od -5 do plus 7 i nadal kontynuacja opadów, więc ten front nie będzie nas tak szybko chciał opuścić, w piątek od -7 na północnym wschodzie do plus 4 na Dolnym Śląsku, ale spokojniej i więcej rozpogodzeń”. Długoterminowe prognozy wskazują, że pod koniec tygodnia nastąpi powrót zimy, szczególnie mroźno ma być na Suwalszczyźnie i Podlasiu. Dlatego na rozgrzanie będą zdjęcia 🙂