Nad Morzem Północnym powstaje solidny wyż, a to oznacza dla nas niestety dalszy napływ zimnego powietrza, bowiem ten wyż będzie współpracował z niżem zad zachodniej Rosji, tworząc północno-zachodnią cyrkulację nad krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Tymczasem ciepło popłynie nad kraje Półwyspu Iberyjskiego, Francję i południe Wysp Brytyjskich.
Dzięki takiej sytuacji noc przed ostatnią niedzielą kwietnia będzie zimna: na Podlasiu -3 stopni, na Pomorzu i Mazurach -2, na Kujawach i Mazowszu -1, plus 1 na Lubelszczyźnie i w Wielkopolsce, 2 st. na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej, 3 st. w Małopolsce i na Podkarpaciu. Przynajmniej pod względem rozkładu temperatur sytuacja wraca do znanej nam normy. W ciągu dnia popada w szczególności na wschód od linii Wisły, spokojniej na krańcach zachodnich – na termometrach 6 st. w Białymstoku i Suwałkach, 7 w Lublinie i Olsztynie, 8 w Bydgoszczy, Gdańsku i Warszawie, 9 st. m.in. w Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Szczecinie, 10 st. we Wrocławiu.
W kolejnych dniach niewiele się zmieni – w niedzielę od 5 do 10 stopni, opady na wschodzie kraju, w centrum i na zachodzie pogodniej, w poniedziałek od 7 do 11 st. i już bez opadów, jednak cały czas brakuje cieplejszych wartości na termometrach, tymczasem nocami towarzyszyć nam będą przymrozki.