Nad Polskę docierać będą dwie różne masy powietrza – zimna znad północnej Rosji i ciepła znad Morza Śródziemnego, choć ta ostatnia będzie jedynie ślizgać się po naszej zachodniej granicy. Dodatkowo będzie nad nami front atmosferyczny związany z niżem o imieniu Renata z centrum znajdującym się pomiędzy Białorusią i Ukrainą. To raczej niezbyt przyjemna mieszanka na trzecią dekadę kwietnia…
W nocy zacznie padać w pasie od Podlasia przez Mazowsze, Wielkopolskę po Ziemię Lubuską. Na południu pogodniej, ale będzie tam mróz: -2 st. w Rzeszowie, -1 w Lublinie i Krakowie. Tam gdzie więcej chmur, tam cieplej: 2 st/ w Łodzi i we Wrocławiu, 3 st. w Białymstoku i Poznaniu, 4 st. w Trójmieście, Warszawie i Suwałkach, 5 st. w Szczecinie. W dzień przed opadami wybroni się jedynie północna i częściowo zachodnia Polska, bo strefa frontu niezbyt żwawo przesunie się w kierunku południowo-wschodnim. Śniegu na szczęście nie będzie, ale rewelacyjnych wartości na termometrach też nie: 7 st. na Lubelszczyźnie, 8 st. na Dolnym Śląsku, 9 na Ziemi Lubuskiej, 10 na Mazowszu, w Małopolsce i Wielkopolsce, 11 na Kujawach, 12 na Suwalszczyźnie, 13 na Pomorzu Gdańskim i 14 na Nizinie Szczecińskiej. Przy spadającym ciśnieniu warunki biometeorologiczne będą niekorzystne.
Czwartek nie będzie lepszy – rozkład opadów podobny, ale nieco cieplej, bo od 10 do 16 stopni, dopiero w piątek zacznie się wypogadzać, wyrówna się też temperatura w okolice 14-16 st., jedynie na północnym wschodzie 12, w sobotę popada na wschodzie i tu maksymalnie 11 st., na zachodzie do 13-14. Ciepłej wiosny póki co nie widać!
Owszem, Renata pochmurna, ale Agnieszka Cegielska nigdy! Ze względu na to, że ostatnio ma przerwę pogodowych dyżurach, to wstawię specjalnie dla Was zdjęcia z porannego dyżuru z 9 kwietnia – był to niezmiernie pracowity dzień dla Niej, bo również po południu raczyła widzów swoim nieprzeciętnym głosem i uśmiechem 😀



























