W czwarty z rzędu antenowy dyżur Agnieszka Cegielska po pogodowych zawirowaniach weekendu zapowiada powrót wakacyjnej, żeby nie powiedzieć upalnej pogody: „Będzie gorąco, a nawet bardzo gorąco, bo prognozujemy na te najbliższe dni miejscami np. w czwartek nawet 35 stopni w cieniu. Jeżeli to będzie 35 st. w cieniu, to w słońcu odczuwalna temperatura będzie zdecydowanie wyższa, więc wolimy ostrzegać, już w tym momencie nawet nie informować, a ostrzegać, bo to są zbyt wysokie temperatury”.
Ponownie zapowiadała, że „ta temperatura zacznie się rozkręcać, bo jutro będzie spokojnie, łagodnie właśnie do 27 stopni i już od środy 31,32, a wiadomo że jak ta temperatura tak mocno i szybko wzrasta, to potem pojawiają się burze konwekcyjne itd. Dopiero tak naprawdę w okolicach, jak spoglądaliśmy chwilę temu, dopiero w okolicach soboty jest zmiana po przejściu burz, pewnie jakiś front też się przypałęta na trasie, więc będzie taka mieszanka i dopiero potem ta temperatura ma wrócić do normy”. Wróćmy jednak do tego, co bliżej nas – nocą chłodno na Nizinie Szczecińskiej, bo tylko 9 stopni, 10 na Suwalszczyźnie, 11 na Podlasiu, 12 na Mazurach, w głębi kraju – w centrum i na południu 13-14, najcieplej 15 st. na Dolnym Śląsku. W dzień może popadać przelotnie na wschód od linii Wisły i takie przyjemne dla wielu osób ciepło: 22 st. w Suwałkach, 23 w Białymstoku i Szczecinie, 24 w Trójmieście i Olsztynie, 25 w Poznaniu i Warszawie, 26 w Krakowie i we Wrocławiu, 27 w Rzeszowie.
Szykuje się pogodowy raj dla wszystkich wypoczywających na wakacjach: „A potem już środa 32 Pomorze Zachodnie, czwartek 35 st. w cieniu Pomorze Zachodnie, 33 Dolny Śląsk, powyżej 30 Mazowsze, Polska południowo-wschodnia, poniżej 30, ale też odczuwalne na poziomie 30 północny wschód no i dodatkowo bezchmurne niebo”. Agnieszka przypominała, że przy takich warunkach, tej przysłowiowej „lampie” będziemy czuli znacznie więcej od tego, co będzie nam pokazywał termometr. Takie zmienne warunki z anomaliami od opadów rzędu 90 litrów wody na metr kwadratowy z soboty na południowym zachodzie Polski do 34 stopni po ledwie kilku dniach „nie są dobre ani dla nas, ani dla świata natury”. Dlatego lepiej, żeby było jak w 2018 roku, regularne słoneczne lato przez kilka miesięcy aż do października – jeden cieplny strzał, a po czasie organizm się przestawi 🙂
https://www.easypaste.org/file/ugkiF34d/Aga010822.mp4?lang=pl














