Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Zachód Polski po dodatniej stronie temperaturowej mocy

Powtórzyła się historia z dnia wczorajszego – nie udało się trafić Agnieszki na antenie TVN24, zarówno po południu jak i wieczorem. Dlatego zacytuje Jej krótką prognozę, aby jakieś aktualności dla Was, Drodzy Czytelnicy były, a zdjęcia i ewentualne dalsze materiały postaram się zorganizować w późniejszym terminie.
Co zapowiadała nasza ulubiona prezenterka na dziś? „W poniedziałek za naszymi oknami opady śniegu spodziewane w Suwałkach i w Białymstoku, śnieg z deszczem z kolei w okolicach Olsztyna, w pozostałych regionach albo chmury, albo niewykluczone krótkie chwile ze słońcem na zachodzie i w Wielkopolsce. Na termometrach od 0 st. w Suwałkach, Białymstoku i Lublinie do 4 i 5 st. na zachodzie kraju, wiatr silniejszy na zachodzie, słabo i umiarkowanie będzie wiać na wschodzie.We wtorek od -2 do +3, opady śniegu spodziewane na północnym wschodzie, w środę z kolei od -1 do +2, natomiast w środę niebo będzie zupełnie zachmurzone.”
Zatem zachodnia część kraju nie dość że po dodatniej, to jeszcze słonecznej stronie mocy. W przypadku Poznania ta prognoza się sprawdza, bo za oknem rzeczywiście świeci słońce, jest bezchmurnie, a temperatura wynosi 5 st. i oby się to utrzymało.

Spokojny zachód, śnieżny wschód

Historia lubi się powtarzać – to znane przysłowie sprawdziło się w przypadku Agnieszki Cegielskiej, która miała dyżur w popołudnie podczas meczu Polski z Meksykiem i wczoraj gdy Biało-Czerwoni pokonali Arabię Saudyjską również się to wydarzyło. Ze względu na to wydarzenie trudno było Ją zobaczyć na antenie TVN24 zarówno w „Dniu na żywo”, nie było „Faktów po południu”, a nawet „Dzień po dniu” był w klimacie sportowym, bo tam były też skoki narciarskie.
Udało mi się jednak trafić dość obszerną prognozę z tzw. puszki – czyli wcześniej nagraną. O czym mówiła swoim aksamitnym głosem nasza ulubiona prezenterka? Zaczęła od sytuacji w Europie: „Nad nami spora dawka chmur, ale szczególnie nad Polską wschodnią i południowo-wschodnią to właściwie jest taka porcja wilgoci, która spowoduje, że w wielu regionach będą pojawiać się opady śniegu, natomiast na zachodzie będzie spokojniej, tu nawet niewykluczone krótkie chwile ze słońcem. Z kolei zasnuta chmurami część Republiki Irlandii, a także Wysp Brytyjskich, Skandynawii, część krajów Beneluxu, Francja, a nawet północna część Hiszpanii – w tych regionach będą pojawiać się opady, głównie deszczu. Ten wyż, który jest blisko nas (centrum nad Węgrami-przyp. aut.) ściąga do naszego kraju takie wilgotne powietrze, które powoduje, że na termometrach mamy mało przyjemne temperatury. Nawet w najcieplejszym momencie dnia na wschodzie kraju będziemy mieć jednostopniowy mróz, z kolei ciepło z regionów północnej części Afryki i z basenu Morza Śródziemnego będzie docierać do Hiszpanii, Portugalii, Francji, krajów Beneluxu, do Niemiec, a nawet do Skandynawii”.
Później przeszła do prognozy dla naszego kraju: „W niedzielę za naszymi oknami w wielu regionach, szczególnie Polski wschodniej i południowo-wschodniej, a także w okolicach Olsztyna, Mazowsza będą pojawiać się opady – będzie to mieszanka na ogół śniegu w tych miejscach, gdzie temperatura będzie niższa, natomiast śnieg z deszczem pojawi się m.in. w Małopolsce, bo w tych regionach ta temperatura będzie nieco wyższa – prognozujemy 3 st. powyżej zera. Pięć stopni w Poznaniu (dziękuję, Agnieszko!), a na zachodzie kraju nawet 6 i nie wykluczone że w okolicach Szczecina, Bydgoszczy, Poznania, a nawet Zielonej Góry mogą pojawiać się przejaśnienia”

Kolega Piotrek przekazał mi informację, że zobaczymy Agnieszkę dziś wieczorem i jeśli tak będzie, to postaram się zrobić kolejną notkę nieco później 🙂

Szaro, buro, smętnie – wrócił typowy polski listopad

Po wczorajszych emocjach piłkarskich związanych z występem polskiej reprezentacji na mundialu w Katarze, warto było późnowieczorną porą posłuchać Agnieszki Cegielskiej, która przekazywała nam informacje pogodowe.
Na pytanie Piotra Jaconia – „co tak szaro, buro, smętnie?” idąc torem sportowym odbiła piłeczkę, pytając czy to maj. Niestety nie, to końcówka listopada. Według Niej „i tak jest nieźle w kontekście takich nieprzyjemności pogodowych, bo to dopiero przed nami”. Zwracała uwagę na dość spokojną noc, w której jedyną niedogodnością miały być mgły, bowiem już w tą środową ma już być więcej opadów „i potem czwartek – to jest dzień, kiedy po prostu wszędzie będzie zawierucha, w zależności od regionu, albo śnieg z deszczem, albo deszcz”. Tymczasem w środę „na południu Polski zobaczymy zachmurzenie, które obejmie potem całą Polskę i spowoduje, że te opady np. na południu będą dosyć intensywne – śnieg z deszczem, sam śnieg miejscami, w zależności od temperatury, potem w pozostałych regionach z kolei mogą się pojawiać nawet w ciągu dnia mgły i zamglenia. No i są takie jasne punkty na mapie – Pomorze Zachodnie, Olsztyn, Suwałki – warto je dostrzec, bo np. już w czwartek to raczej będzie to bardzo trudne, nawet przez lupę, i tu już właściwie praktycznie wszędzie śnieg, śnieg z deszczem, gdzieś tam omija Trójmiasto, Bydgoszcz, Olsztyn, ale to pewnie na moment, no bo to już jest taka pora roku, gdzie będziemy mieć mieszankę wszystkiego i to właściwie każdego dnia.”
Pozwolę sobie na koniec dodać, że w środę od -2 st. na Suwalszczyźnie, przez 0 na Mazurach, 1 st. na Kujawach, 2-3 stopnie w pozostałych regionach kraju, najwyższa temperatura 4 st. na Dolnym Śląsku. Jutro tyle samo będzie na Nizinie Szczecińskiej, 2 st. w Wielkopolsce i na Podkarpaciu, plus 1 w Małopolsce i w Łódzkim, 0 na Mazowszu i -1 na Suwalszczyźnie i Podlasiu.

Mróz zacznie powoli odpuszczać

„Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery” – to ironiczne powiedzenie z czasów zimnej wojny pasuje jak ulał do tego, co działo się w wielu miastach Polski. O ile śnieg w Zakopanem, w Karpaczu czy w Suwałkach w połowie listopada raczej nie dziwi – o tyle już w Szczecinie i Poznaniu od ostatnich lat to rzadkość. Efekty były takie że natychmiast zaczęły tworzyć się korki, zwiększyła się też liczba wypadków i kolizji ze względu na śliskie jezdnie. Od kilku dni wyż znad północnej Rosji kieruje do Europy Środkowej mroźne powietrze, które sprawiło, że w wielu regionach ujemne temperatury utrzymywały się w ciągu dnia. Jednak jego wpływ na pogodę w Polsce zacznie spadać, co najszybciej odczują na zachodzie, gdzie już za kilka dni temperatura ma osiągnąć 7-8 stopni.
Przed nami jednak zimna noc, na Wybrzeżu i w pasie pojezierzy możliwe opady śniegu, spokojnie w centrum i na południu. Minus 7 stopni pokażą termometry w Suwałkach, -6 m.in. w Białymstoku, Łodzi, Poznaniu czy Warszawie, -5 w Bydgoszczy i Zielonej Górze, -4 w Szczecinie i we Wrocławiu, -3 w Gdańsku i Krakowie. W dzień najgorsza pogoda na zachodzie kraju, tam opady śniegu, na południowym zachodzie będzie to deszcz, z kolei na wschodzie i północy można liczyć na przejaśnienia. Poniedziałek najcieplejszy ma być w Małopolsce, tam nawet do 6 st., nieźle też na Śląsku, gdzie plus 5, w Łódzkim już tylko 3 st., na Mazowszu i Lubelszczyźnie 2, w Wielkopolsce 1, około zera na Nizinie Szczecińskiej, ujemna temperatura utrzyma się na Mazurach, Pomorzu i Suwalszczyźnie.
Co w kolejnych dniach? Wtorek spokojniejszy, przelotny śnieg tylko na Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie i tam około zera, na pozostałym obszarze temperatury dodatnie, 3 st. w centrum, 5 na południu kraju. Z kolei środa z gorszą pogodą, dominować będą opady deszczu i deszczu ze śniegiem.

Mam dla Was drugą część galerii zdjęć z Agnieszką z dnia 15/11 br., a warto zauważyć, że w trakcie zmiany zmieniła fryzurę – jak myślicie, w której lepiej?

https://www.easypaste.org/file/BzHKq9rW/Aga151122.02.m4a?lang=pl

Zimno, coraz zimniej, a na południu Polski pojawi się śnieg!

Zgodnie z prognozami otworzyła się droga dla zimnej masy powietrza ze wschodu. Było czuć ją już wczoraj, ale dziś nieprzyjemny, przenikliwy wiatr dawał znać o sobie każdemu, kto wyszedł na dwór, czy też na pole. Tymczasem w ogarniętej wojną Ukrainie spadł śnieg, bowiem tam znajdowało się centrum niżu.
Na nasze południowe regiony będzie oddziaływał inny niż – znad Adriatyku, którego jeden z frontów sprowadzi wilgoć, przez co może spaść śnieg. Zresztą w nocy padać będzie też u Czechów i Słowaków. Niestety w końcu do tego doszło – w całym kraju temperatura będzie ujemna: w Suwałkach -7, w Białymstoku -5, w Olsztynie i Warszawie -4, w Łodzi i Rzeszowie -3, w Gdańsku, Krakowie i Poznaniu -2, we Wrocławiu -1. W ciągu dnia wciąż śnieżnie na południu, pochmurno i szaro w centrum, przejaśnienia możliwe nad samym morzem. Mróz w ciągu dnia utrzyma się na Suwalszczyźnie (-4 st. maksymalnie), Podlasiu (-3), Mazurach (-2), Mazowszu i w Małopolsce (-1). Około zera na Podkarpaciu i Górnym Śląsku, plus jeden na Pomorzu i w Wielkopolsce, 2 st. na Kujawach, Nizinie Szczecińskiej i w Lubuskim.
Sobota zapowiada się naprawdę paskudnie – o słońcu można raczej pomarzyć, szaro, pochmurno i do tego mroźno – najgorsza trójca. Na północnym wschodzie -6 stopni, na południu -3, w centrum -2, jedynie zachód po dodatniej strony mocy, ale też nie wysoko, bo max 1 st. na Dolnym Śląsku. W niedziele niby ma być więcej rozpogodzeń, ale na termometrach większych zmian nie będzie: od -3 do 2 stopni. W przyszłym tygodniu nieco cieplej, bowiem od 0 do 6 st., zwłaszcza wg obecnych prognoz szykuje się całkiem niezły wtorek w Polsce zachodniej.

Już dwa dni wcześniej przestrzegała przed taką pogodą Agnieszka Cegielska, która podobnie jak równo miesiąc wcześniej znów przywdziała żółty sweter. Przy okazji chwaliła się, że zmienia w swoim samochodzie opony na zimowe, ze względu na weekendowy wyjazd w góry.

https://www.easypaste.org/file/ghtV59MK/Aga151122.m4a?lang=pl

Nadchodzi ochłodzenie i mróz nawet w ciągu dnia!

Kończący się długi weekend stanie się pewną cezurą – ciepłą jesień powoli zastąpi ta surowsza, arktyczna, ale też bardziej słoneczna. Póki co znajdujemy się jeszcze w ciepłych masach powietrza i pod wpływem wyżu, ale jest to wyż „zgniły”, w którym tworzą się nisko zawieszone chmury, przez co np. w Poznaniu niedziela była szara, bura i ponura.

Sytuacja baryczna w dniu 14/11/2022 r., źródło: http://www.tvnmeteo.pl

Pierwszy dzień nowego tygodnia będzie podobny do niedzieli. Nocą najmniej chmur na południowym zachodzie i tam też najniższa temperatura – dwa stopnie na Dolnym Śląsku, trzy na Ziemi Lubuskiej i częściowo w Wielkopolsce – w tych regionach mogą też występować lokalne mgły. Z kolei w bardziej zachmurzonej części północnej i wschodniej kraju do 5-6 stopni. W ciągu dnia będzie podobnie – największe szanse na zobaczenie słońca będą na krańcach zachodnich i południowych. Najcieplej będzie we Wrocławiu – aż 15 st., potem w Zielonej Górze 14, w Katowicach i Poznaniu 13. Chłodniej np. w Gdańsku, gdzie prognozowane jest 11 st., w Warszawie 10 st., a w Białymstoku i Lublinie tylko 9. Ciepło będzie jeszcze we wtorek – bowiem przeważać będą ducyfrowe wartości na poziomie 12-13 st.
Zmiany zaczną się od środy: popada w centrum i na południu, na termometrach maksymalni już tylko od 4 st. na Suwalszczyźnie do 8 na Dolnym Śląsku. W czwartek się wypogodzi, ale zrobi się zimno: od 0-1 st. na wschodzie do 4-5 st. na zachodzie, w piątek od -1 do 4 stopni i w tych dniach nocami temperatura będzie już ujemna.

Listopad póki co jest dla nas całkiem łaskawy

Dość spory wyż zainstalował się nad Półwyspem Iberyjskim i daje dobrą pogodę w Europie Zachodniej, ale nas to póki co nie dotyczy – kraje znajdujące się w części Środkowo-Wschodniej są pod wpływem frontu atmosferycznego związanym z niżem znad Finlandii. Płynie do nas powietrze chłodne, ale nie zimne, a kolejna fala ciepła zmierza już do Niemiec, więc żadnych mrozów póki co nie widać – i całe szczęście.
Nocą strefa z opadami deszczu – przeważnie mżawki – przemieszczać się będzie powoli „po skosie” od Mazur przez centrum kraju po Dolny Śląsk. Spokojniej na południu, północy czy zachodzie. Spore zachmurzenie sprawi że będzie ciepło jak na ten miesiąc: 9 st. prognozowane jest we Wrocławiu i w Zielonej Górze, 8 w Gdańsku, Katowicach i Szczecinie, 7 w Krakowie, Łodzi i Poznaniu, 6 w Białymstoku, Rzeszowie i Warszawie, 5 st. w Suwałkach. W ciągu dnia popada na wschód od linii Wisły plus Górny Śląsk, najgorzej będzie na północnym wschodzie, gdzie prawdopodobnie przejaśnień nie będzie – i tam tylko 9 st. maksymalnie. Najcieplej ma być na krańcach zachodnich i południowo-wschodnich – Podkarpacie 15 st., Dolny Śląsk 14 st., Lubuskie i Nizina Szczecińska 13, nieźle też na Kujawach i w Wielkopolsce – 12 st., na Pomorzu i Mazowszu o jeden stopień mniej.
Dzień polskiego Święta Niepodległości nie będzie tak ciepły jak amerykański 4. lipca, ale naprawdę nie będzie źle: 10 st. na ścianie wschodniej, 13 w centrum i nawet 16 na Pomorzu Zachodnim. Całkiem podobnie ma wyglądać sobota – bez opadów z kilkunastostopniowymi temperaturami z umiarkowanym zachmurzeniem.