Dość spory wyż zainstalował się nad Półwyspem Iberyjskim i daje dobrą pogodę w Europie Zachodniej, ale nas to póki co nie dotyczy – kraje znajdujące się w części Środkowo-Wschodniej są pod wpływem frontu atmosferycznego związanym z niżem znad Finlandii. Płynie do nas powietrze chłodne, ale nie zimne, a kolejna fala ciepła zmierza już do Niemiec, więc żadnych mrozów póki co nie widać – i całe szczęście.
Nocą strefa z opadami deszczu – przeważnie mżawki – przemieszczać się będzie powoli „po skosie” od Mazur przez centrum kraju po Dolny Śląsk. Spokojniej na południu, północy czy zachodzie. Spore zachmurzenie sprawi że będzie ciepło jak na ten miesiąc: 9 st. prognozowane jest we Wrocławiu i w Zielonej Górze, 8 w Gdańsku, Katowicach i Szczecinie, 7 w Krakowie, Łodzi i Poznaniu, 6 w Białymstoku, Rzeszowie i Warszawie, 5 st. w Suwałkach. W ciągu dnia popada na wschód od linii Wisły plus Górny Śląsk, najgorzej będzie na północnym wschodzie, gdzie prawdopodobnie przejaśnień nie będzie – i tam tylko 9 st. maksymalnie. Najcieplej ma być na krańcach zachodnich i południowo-wschodnich – Podkarpacie 15 st., Dolny Śląsk 14 st., Lubuskie i Nizina Szczecińska 13, nieźle też na Kujawach i w Wielkopolsce – 12 st., na Pomorzu i Mazowszu o jeden stopień mniej.
Dzień polskiego Święta Niepodległości nie będzie tak ciepły jak amerykański 4. lipca, ale naprawdę nie będzie źle: 10 st. na ścianie wschodniej, 13 w centrum i nawet 16 na Pomorzu Zachodnim. Całkiem podobnie ma wyglądać sobota – bez opadów z kilkunastostopniowymi temperaturami z umiarkowanym zachmurzeniem.