Nasza ulubiona prezenterka gościła na antenie przez całą sobotę, a dzięki koledze Piotrkowi uzyskałem informację, że była również dziś rano, jednak póki co skupie się na Jej wczorajszym popołudniowym dyżurze i prognozie na niedzielę. Po materiale o trudnościach w amerykańskim Bostonie, gdzie oprócz silnego wiatru miał dokuczać siarczysty mróz dochodzący do -20 stopni wspominała, że „pamięta takie dyżury, kiedy spóźnialiśmy się (do pracy), bo bramy trudno było otworzyć, bo np. ta temperatura sięgała -22 stopni, ale u nas, na Mazowszu” zatem stwierdziła, że „-11 st. w lutym to jeszcze jest taki akceptowalny wynik temperaturowy” i że mimo wszystko to o połowę mniej. Dodam, że chodziło oczywiście o prognozę na noc z piątku na sobotę.
Niestety zapowiada, że „przed nami rzeczywiście trochę więcej chłodu, bo z jednej strony mamy blisko wyż, nie mamy frontu atmosferycznego, więc nie mamy chmur, te chmury nie przytrzymają tego ciepła, to ciepło ucieka do góry i temperatura spada, a z drugiej strony – może to i dobrze, że takie niższe temperatury też się pojawiają tej zimy, bo zazwyczaj do tej pory nie notowaliśmy takich szalonych mrozów, no a -11 to też nie jest szalony mróz” – tu akurat bym dyskutował, bo dwucyfrowy mróz nie jest dobry dla nikogo, zwłaszcza dla tych, którzy muszą spędzić w nim więcej niż kilkanaście minut. Ta wartość akurat miała być udziałem Ziemi Łódzkiej, na Kujawach prognozowano -10, na Mazurach -8, na Pomorzu i południu kraju -7, na zachodzie -5,-6 stopni. „Natomiast na wschodzie w ciągu dnia termometry pokażą ujemne temperatury, ale ten mróz będzie niewielki: -2, -3 stopnie, -5 na Podkarpaciu, a na zachodzie ta temperatura będzie dodatnia, więc tak źle nie będzie”. Około zera prognozowane jest dziś dla Pomorza, Lubuskiego, 2 st. dla Pomorza Zachodniego, gdzie miały występować przejaśnienia i tu mała korekta – w Poznaniu miało być maksymalnie -1 st. i bez przejaśnień, a one są bo widzę je z okna, a temperatura tuż po 12:00 wynosi 0 st.
„W tych najbliższych dniach dobra informacja jest taka, że przede wszystkim nareszcie będziemy mieć więcej światła, bo wyż jest w kontrze do tego, czym jesteśmy zmęczeni, a do tej pory to niebo było zachmurzone, właściwie jak spoglądaliśmy na prognozy, to chmury, chmury, chmury, a my tego światła też potrzebujemy”. I tak w poniedziałek najwięcej słońca na północnym zachodzie kraju i tam nawet 4 st., w centrum -1, na południu -3, we wtorek odpowiednio 3, 1, i -2 stopnie, przy czym w górach może pojawić się śnieg, co powinno ucieszyć tych, co są na feriach. Mam pocieszenie dla wszystkich, którzy tak jak ja nie znoszą zimy – jeszcze tylko 23 dni do marca, a 44 do początku wiosny!















Będą też screeny z poranka, w którym Agnieszka wystąpiła w nieco innej stylizacji i mimo zachęcania ze strony Rafała Wojdy, aby opowiadać o wpływach wiru polarnego na pogodę w Europie nie była zbyt chętna do tego pomysłu 😉
W zamian za to podkreślała swoisty dobroczynny wpływ wyżu, który zamiast wilgoci i mgieł zapewni bardziej słoneczną aurę (powtórzyła to zresztą kilka godzin później).



















