Pogodą na kontynencie steruje wyż, którego centrum będzie wędrowało znad Słowacji w kierunku Rumunii. Dwa niże – jeden nad Rosją, a drugi nad wybrzeżem Maroka (w przybliżeniu) sprawiają, że do całej zachodniej, środkowej Europy, a nawet do Skandynawii płynie ciepłe powietrze znad północnej Afryki. Chłód tymczasem znad północnej Rosji uderza w kierunku Ukrainy, Bałkanów, Grecji, a także części Turcji, gdzie jak wiemy doszło do potężnego trzęsienia ziemi.
W Polsce nocą nie powinno padać, a temperatura zejdzie w okolice -2 st. na Podlasiu i w Małopolsce, -1 na Śląsku i Ziemi Lubuskiej, zero na Mazowszu, Mazurach i Lubelszczyźnie, na plusie z kolei w Wielkopolsce, na Kujawach i Nizinie Szczecińskiej (1 st.), a także na Pomorzu (2 st.). W ciągu dnia najbardziej słonecznymi regionami będą południe i zachód kraju, więcej chmur na wschód od linii Wisły, warto zwrócić uwagę na temperatury, bowiem we Wrocławiu i w Zielonej Górze mają dojść do 10 stopni. W Szczecinie i Poznaniu do 8 – już dziś tyle było w stolicy Wielkopolski, z kolei 7 to maksymalna wartość dla m.in. Łodzi, Katowic i Krakowa, 6 dla Trójmiasta i Warszawy, 5 dla Olsztyna i 3 dla Białegostoku i Suwałk.
W kolejnych dniach pogoda bardziej przypominać będzie marzec, niż luty, bowiem w czwartek prognozowane jest od 5 do 11 st. ze standardowym rozkładem od północnego wschodu do południowego zachodu Polski, popadać może na Pomorzu Zachodnim, z kolei gorzej rysuje się piątek, bowiem wtedy od 5 do 10 st., ale wszędzie ma padać – no i przy takiej termice będzie to oczywiście deszcz.
Do meteorologicznej wiosny zostało 14 dni, do kalendarzowej 35. Informuję wszystkich Czytelników, że w poprzednich notkach dołączyłem zdjęcia z weekendu z Agnieszką z dni 4-5/02/2023.