Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Agnieszki prognoza na majówkę. Wygląda nieźle!

Naszej ulubionej prezenterce przypadł ten swoisty zaszczyt, aby przedstawić prognozę pogody na majówkę – choć ja jestem akurat z tych, których jakoś nigdy ten termin przesadnie nie podniecał.
„Wygląda na to, że będzie lepiej niż się spodziewaliśmy, to już brzmi dużo lepiej, niż te prognozy kilka dni temu, jeszcze jutro będzie tak o tyle kapryśnie, że będą się pojawiać opady deszczu i temperatura będzie taka momentami rześka, chociaż też nie wszędzie, bo jak widzę w prognozie 17 st. na Dolnym Śląsku, no to też jest niezły wynik”. Powiem tak, że widziałem już w życiu lepsze wiosny, nie wspominając o tej rześkości – zamiast dosadniej mówiąc – chłodu. Bo jakby nie było, mamy już niemal maj i ta wiosna powinna już pracować – a nie taki minimalizm, od połowy przyszłego miesiąca fajna pogoda kwitnące bzy – te dwadzieścia stopni się pojawi raz po raz, czerwiec może się uda, lipiec deszczowy, a od sierpnia już jesień. Są ludzie, którzy nie mają urlopów, o zagranicznych wojażach nie wspominając i dla nich każdy ciepły dzień się liczy!
Co czeka nas jutro? „Opady będą się pojawiać w wielu miejscach i wschód Polski będzie taki bardziej rześki, bo maksymalnie 11 st., ale potem już od niedzieli ta temperatura powolutku zaczyna rosnąć i w tych kolejnych dniach wzrośnie nawet do 23 stopni”. To już jest coś, jednak tej nocy „od -1 do +8 to jest temperatura prognozowana na noc, ta noc będzie chłodna, szczególnie na wschodzie kraju, gdzie będzie pogodnie i tak też się utrzyma ta sytuacja w rozkładzie tych temperatur w ciągu dnia: w sobotę na wschodzie 11,12,13 i tam pogodnie, a z kolei pozostałe regiony z opadami deszczu, a nawet wiosennymi burzami na Dolnym Śląsku, np. Wrocław”
Dalsza perspektywa jest całkiem niezła: „I to jest ta najniższa temperatura, jaką prognozujemy na sobotę, bo potem już od niedzieli więcej rozpogodzeń, więcej spokoju, od 10 do 17 stopni, no może jeszcze ta niedziela rzeczywiście nie będzie jakimś dniem szalonych temperatur, ale więcej rozpogodzeń, więc już wiadomo, że jak nie pada, to nie ma wilgoci, która zwiększa odczucie chłodu, to już tego słońca jest więcej, więc odczuwalna temperatura jest przyjemniejsza”. Jest to dziwne, jednak 13-14 st. w kwietniu jest odczuwalnie nieco inne niż taka sama wartość w listopadzie, zatem jest coś w tej astronomii i zmianach osi obrotu Ziemi. Na pierwszy dzień nowego miesiąca Agnieszka zapowiada od 13 do 20 st., choć uczciwie trzeba przyznać, że najlepsze „frukty” zgarnie południe Polski, bo właśnie tam te najwyższe wartości mają się pojawić.

Skandynawski Udo zapewni nam nocne mrozy!

Udo, czy też uda mu się z pewnością zapewnić chłód w naszej części Europy, bo współpracy z wyżem znad Niemiec sprowadzi do nas, ale także i nad Bałkany, a nawet do północnych Włoch zimne powietrze z północy. Ciepełko, które było jeszcze u nas w weekend poszło sobie nad Morze Czarne i do naszych wschodnich sąsiadów, a druga strefa kumuluje się nad Półwyspem Iberyjskim i Francją.
Nocą może delikatnie padać na północy, ale raczej towarzyszyć nam będzie małe zachmurzenie, a to oznacza, że będzie naprawdę zimno, jak na końcówkę kwietnia: 2 st. na Pomorzu, 1 st. na Nizinie Szczecińskiej, na pozostałym obszarze kraju 0, -1 stopień nad ranem, a na Górnym Śląsku nawet -2! A przy gruncie może być gorzej! W ciągu dnia zaznaczać się będzie mało aktywny front atmosferyczny, który da opady na wschodzie Polski, w centrum i na zachodzie mają być niewielkie. Temperatury wyrównane, ale niewysokie: 12 st. w Krakowie, Wrocławiu i Zielonej Górze, 11 st. w Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie i Warszawie, 10 st. w Białymstoku, Bydgoszczy i Trójmieście, 9 st. w Szczecinie i Suwałkach.
W kolejnych dniach zrobi się nieco cieplej – w piątek od 12 do 16 st., popada na zachodzie, z kolei w sobotę na odwrót, dodatkowo mogą wystąpić lokalne burze. Na szczęście spokojniejsza już niedziela, gdzie przelotne opady jedynie na południu, a maj ma już się przywitać wiosennie: od 15 do 20 st. z umiarkowanym zachmurzeniem.

Nad Polską wyż, nawet 20 stopni i szkoda, że na jeden dzień

Takie informacje to naprawdę niezmierna rzadkość. Centrum wspomnianego wyżu przewędruje sobie jutro znad Szwecji w naszym kierunku, by pod koniec dnia znaleźć się już na pograniczu z Ukrainą. Dodatkowo w połączeniu z niżem znad Wysp Brytyjskich utworzy jakże korzystną dla nas południową cyrkulację, ale będzie to chwilowe.
Nocą oczywiście nie będzie padać, ale przy zerowym lub małym zachmurzeniu temperatura szybko spadnie, a najbardziej mają to odczuć na Górnym Śląsku i Mazurach, gdzie mają być tylko 2 st., a przy gruncie może nawet i przymrozki się trafią. Trzy stopnie minimalnie na Pomorzu i Kujawach, 4 w Wielkopolsce i Małopolsce, pięć w Lubuskim, i sześć na ścianie wschodniej. Szczęśliwi ci, którzy będą mieli wolny od pracy dzień, bowiem pogoda będzie sprzyjała temu, by spędzić czas na dworze, czy to w ogrodzie, czy na grillu czy spacerze, bo w całym kraju nie powinno padać, nieco większe zachmurzenie jedynie na wschodzie, a na termometrach długo oczekiwane, iście wiosenne wartości: 16 st. w w okolicach Trójmiasta i Suwałk, 17 w Białymstoku i Olsztynie, 18 st. w Bydgoszczy, Łodzi, Katowicach i Krakowie, 19 w Poznaniu i we Wrocławiu, a nawet 20 st. w Szczecinie!
Jak już wspomniałem, niedługo to potrwa, bo już w niedzielę chmury z opadami pojawią się na zachodzie kraju, i o ile w centrum i na wschodzie dalej 19-20 st. i słoneczko, o tyle już w poniedziałek ma padać wszędzie, na południu możliwe nawet burze, choć tam jeszcze ma być maksymalnie 18 st., a na Nizinie Szczecińskiej już tylko 14. A dalej będzie tylko gorzej, bo we wtorek już tylko od 10 do 13 stopni z pogodą w kratkę, w środę już tylko 10-11 stopni. Nie wiem, jak Wy, ale jakoś dziwnie pomyślałem o zaśnieżonym molo w Sopocie na początku maja… to się nieraz zdarzało w ostatnich latach 😉

Ciepła wiosna ma przyjść pod koniec tygodnia

Nasz kraj trafił trochę w pas ziemi niczyjej, bowiem nie jesteśmy pod wpływem wyżów znad Rosji czy Europy Zachodniej, z kolei trudno powiedzieć, aby przemożny wpływ miał na nas bałkański niż, bo jego fronty docierają do nas już rozproszone. Cały czas mamy dość nietypową cyrkulację, bo ciepłe powietrze dociera znad Morza Czarnego do wschodniej Polski, a chłodniejsze do północnej i zachodniej części kraju.
Nocą deszcz spodziewany jest w zasadzie na południe od linii Warszawa-Poznań, powyżej pozostanie sucho, ale mogą pojawiać się mgły, np. w Zatoce Gdańskiej. Duże zachmurzenie sprawi, że o mrozie nie może być mowy – 4 st. w Szczecinie, 5 st. w Trójmieście, 6 st. w Bydgoszczy, Olsztynie, Zielonej Górze, 8 st. w Katowicach, Krakowie czy Łodzi, w stolicy nawet 9. Wtorkowy dzień szykuje się również pod znakiem zmiennej aury, bez opadów na Wybrzeżu, gdzie będzie też najchłodniej, tam tylko 10-11 stopni, ale także w Małopolsce i na Podkarpaciu, gdzie z kolei nawet do 15 st. Najbardziej szaro ma być w centrum i na zachodzie, jedynym pocieszeniem temperatura w okolicach 14 st., na Mazowszu nawet 16.
W środę uderzy w nas chłód: wszędzie będzie padać, jedynie 8-9 st. w Polsce zachodniej i centralnej, na wschodzie maksymalnie 12! Czwartek ma już znacznie lepszy – więcej słońca za oknami, i temperatury rzędu 15-16 stopni, niewielkie opady jedynie na południu. Później zacznie się rozbudowywać wyż, co przyniesie suchą pogodę, a w sobotę możliwe jest nawet 20 stopni na Dolnym Śląsku!

Wreszcie udało się znaleźć nieco więcej czasu, aby uzupełnić pewne zaległości, zatem zapraszam do notek z 2 i 11 kwietnia, a także jednej starszej z 24 marca. Wstawiłem dziś niemal 100 zdjęć z naszą ulubioną prezenterką.

Po pięknych dniach świątecznych, Agnieszka zapowiada pogodę w kratkę

Nasza ulubiona prezenterka zanim przyszła na popołudniowy dyżur do stacji, sama opowiadała, że „była w lesie, żeby zrobić przed pracą solidną ilość kroków, żeby potem przyjść z takim nastawieniem, że chociaż już trochę listę w lesie podpisała, i pokrzywy widziała”. Sama podkreślała, że w poniedziałek była piękna pogoda – w Poznaniu de facto przez cały dzień.
Następnie mówiła o przyczynach tak dobrej aury za oknami: „Jesteśmy na przeważającym obszarze kraju pod wpływem wyżu i ta pogoda zrobiła nam naprawdę taką niespodziankę, bo przed świętami było jeszcze tak bardzo chłodno i kapryśnie, a jednak i ta Wielkanoc, i już Wielka Sobota już w wielu miejscach była przepiękna, no i dziś naprawdę jest bajecznie, tym bardziej że kończą się święta. Nie chcę powiedzieć, że wszędzie skończy się dobra pogoda, bo to jest kwiecień, więc będziemy mieć taką pogodę właśnie w kratkę. Do Polski powolutku w nocy zacznie wkraczać front atmosferyczny i to będzie front, za którym popłynie chłodniejsze powietrze i jutro będziemy mieć taką ciekawą sytuację, że Twoje rodzinne strony (mówiła to do gospodarza „Faktów po południu”, Radosława Mroza, pochodzącego z Suwalszczyzny) będą dużo cieplejsze niż Wrocław. To się rzadko zdarza, ale czasami się tak zdarza, jak wkracza właśnie front i wkracza od Polski zachodniej, więc najpierw zmienia sytuacje atmosferyczną na zachodzie, a zanim dotrze na wschód, to tam jeszcze będzie najładniej(…). W ciągu dnia na zachodzie już zupełnie zachmurzone niebo, opady deszczu, niższa temperatura 10-11 stopni, ale odczuwalna będzie jeszcze niższa, z kolei na północnym wschodzie, Podlasie i tamte regiony, prognozujemy 16 w cieniu, odczuwalna temperatura będzie jeszcze przyjemniejsza w słońcu, więc dwie różne pory roku, jak to kwietniu”. Podsumowując: we wtorek ściana wschodnia się obroni, tam najwięcej rozpogodzeń i do 16 st., w centrum, np. w Łodzi czy Warszawie już może popadać w drugiej części dnia, a na zachodzie niestety deszczowo i maksymalnie 12 st. w Wielkopolsce, 13 na Dolnym Śląsku.
„W kolejnych dniach taka pogoda właśnie w kratkę – raz trochę deszczu, raz przejaśnienia, właściwie tak jak teraz w Warszawie, wychodziłam do pracy jeszcze chwilę temu, właśnie byłam w lesie, przepiękna pogoda. Wychodzę, odstroiłam się, lunął deszcz, biegłam w deszczu, przychodzę, zaświeciło słońce”. W środę największe prawdopodobieństwo opadów na północy i wschodzie Polski na termometrach dość wyrównane wartości od 12 do 14 st., w czwartek z kolei popada już wszędzie za wyjątkiem Pomorza Zachodniego, nieco cieplej na wschodzie bo tam 15-16 st., na Dolnym Śląsku tylko 11. Najważniejsze wydaje się jednak to, że w długoterminowych prognozach nie widać już powrotu zimy, a temperatura w przeciągu doby ma pozostawać dodatnia.

Witamy kwiecień, a wiosna się nam coś ociąga!

Wczoraj popołudniowo-wieczorny dyżur pogodowy pełniła Agnieszka Cegielska, jednak nie zagościła na antenie TVN24 w „Faktach po południu”, ani w „Dniu po dniu”. Można za to było Ją usłyszeć między blokami reklam.
„W niedzielę za naszymi oknami opady spodziewane na wschodzie, w centrum, a także na południu kraju. Pozostała część Polski z rozpogodzeniami, ale temperatura będzie umiarkowana – na północy 5-7 stopni, w centrum maksymalnie 7 w Poznaniu, 8 w Zielonej Górze, a na południu Polski od 7 do 10, 10 stopni spodziewane w Polsce południowo-wschodniej, wiatr będzie umiarkowany, mocniej powieje na północy. W poniedziałek od 0 do 6 st., wszędzie rozpogodzenia, ale dosyć chłodno, we wtorek jeszcze dodatkowo opady śniegu i ujemna temperatura na północnym wschodzie kraju. Na Podkarpaciu 2 st., w pozostałych regionach od 0 do 5 stopni”. Prognoza, którą zacytowała pokazuje nam jedno – póki co na cieplejsze dni, choćby z kilkunastostopniową temperaturą się nie zanosi.

Nasza ulubiona prezenterka dalsze informacje przekazywała również dziś (w niedzielę rano), ale ze względu na natłok pracy będę mógł szerszy materiał wstawić później. Dobra wiadomość jest taka, że cały materiał z Agnieszką w roli głównej, jeszcze z zeszłego tygodnia wstawię jutro lub pojutrze.
EDIT: Zapraszam do obejrzenia fotek w notkach z 28 i 17 marca 😀
EDIT#2: Dołączam zdjęcia z poranka z 2 kwietnia!