Zgodnie z tym co mówiła w prognozach sprzed kilku dni Agnieszka Cegielska na chwilę odpoczniemy od afrykańskiego upału. Jutro centrum wyżu znajdzie się nad Polską, co oznacza całkiem przyjemną, bezwietrzną i słoneczną pogodę. Front atmosferyczny, który przynosił ulewy i wichury (jak choćby w zachodniopomorskim Złocieńcu) powędruje nad Białoruś. Do naszego kraju nie będzie już płynęło powietrze zwrotnikowe, a polarnomorskie znad północnego Atlantyku.
W nocy może popadać na południu, na pozostałym obszarze spokojnie. Dość ciepło na Podkarpaciu (17 st.), w Małopolsce (16 st.), Lubelszczyźnie i Podlasiu (15 st.), a na zachodzie już znacznie chłodniej – na Nizinie Szczecińskiej 11 st., w Lubuskim i Wielkopolsce 12 st., podobnie na Pomorzu Gdańskim. W ciągu dnia mogą występować przelotne opady na wschód od linii Wisły, na północy i zachodzie powinno być sucho i pogodnie. Na termometrach już bez upałów: 22 st. w Suwałkach i Olsztynie, 23 st. w Białymstoku i Trójmieście, 24 st. w Lublinie i Rzeszowie, 25 st. w Krakowie, Łodzi i Szczecinie, 26 st. we Wrocławiu i w Poznaniu, 27 st. w Zielonej Górze.
Podobnie rysuje się pogoda w Polsce we wtorek, bowiem od 24 st. na północnym wschodzie do 27 st. na zachodzie, na południu mogą pojawiać się lokalne burze. Od środy znów cieplej (od 26 do 30 stopni), ale w całym kraju możliwe są opady deszczu i burze. W czwartek upalnie w centrum i na południu, ale temperatury będą wyrównane, bowiem prognozowane jest od 28 do 31 stopni. Wygląda na to, że czerwiec zamierza utrzymywać wysoki poziom – można powiedzieć, że lato już mamy, choć tak oficjalnie przywitamy się z nim za kilka dni 🙂
Autor: MaciekPOZ
Północ kraju ciepła, południe upalne
Już trzecie popołudnie z rzędu mogliśmy się cieszyć z tego, że Agnieszka Cegielska prowadziła dla widzów prognozy pogody. Na pytanie prowadzącego „Fakty po południu” w TVN24, czy upały nam odpuszczą, Ona odpowiedziała: „Prognoza jest taka, że to potrwa tylko chwilę. Dziś chwila wytchnienia w Polsce północno-zachodniej, która po froncie i tak to wygląda, ale też musimy pamiętać o tym, że front oznacza zetknięcie się dwóch zupełnie różnych mas powietrza, i tak jak w Warszawie mamy 34 stopnie, tak właśnie w tych regionach ta temperatura spadła (na Pomorzu Zachodnim odnotowano w czwartek 19 stopni), ale na moment, dlatego że przed nami kolejny dzień – mowa tu o piątku, kiedy temperatura ponownie wzrośnie do 33-34 stopni. Ta najbliższa noc będzie spokojniejsza, łagodniejsza na zachodzie kraju, bo już jest taka cisza po froncie i zanim ponownie wszystko zacznie się rozkręcać, zanim zbliży się wyż (a już się zbliża), to taki spokój nastanie na zachodzie, na wschodzie jeszcze cały czas będą pojawiać się burze. Podobna sytuacja w ciągu dnia w piątek na krańcach Polski wschodniej, a w pozostałych regionach powrót ciepła, gorąca, upału, bo temperatura wyniesie od 25 do 34 st., także prawie ponownie dziesięciostopniowa amplituda, tak troszeczkę łagodniej jutro na północy kraju, bo poniżej trzydziestki”. I na Pomorzu Gdańskim prognozowane jest w ciągu dnia 26 stopni, na Kujawach 27, na Mazowszu i w Wielkopolsce 30, na Ziemi Łódzkiej i Dolnym Śląsku 31, na Lubelszczyźnie 32, w Małopolsce 33 i na Podkarpaciu wspominane 34 stopnie. Warto dodać, że w wielu regionach będzie słonecznie, wręcz bezchmurnie, zatem odczuwalna temperatura może być o kilka stopni wyższa, na co nasza ulubiona pogodynka wskazywała w jednym z późniejszych wejść antenowych.
Co czeka nas w kolejnych dniach? „W sobotę od 26 do 34, na Pomorzu Zachodnim zagrzmi i popada, pozostałe regiony ze słońcem no i upalnie, zwłaszcza na południowym wschodzie, w niedzielę jeszcze cały czas centrum, południowy wschód z temperaturami bardzo wysokimi 32-34 st., zachód od 25 do 27, burzowo tym razem w centrum i na wschodzie, w poniedziałek i we wtorek powinno już być spokojniej, łagodniej, przyjemniej: w poniedziałek od 23 do 27 stopni, a we wtorek od 24 do 28, jeśli będzie padać to na zachodzie”. Wygląda na to, że potwierdzą się niedawne słowa Agnieszki, mówiące o tym że w przyszłym tygodniu nie będzie już w Polsce upału.
Na koniec tych ważnych informacji jak zwykle nie zabraknie zdjęć, choć na obecną chwilę tylko kilka – resztę umieszczę rano, oczywiście zapraszam wszystkich do oglądania 🙂
Aktualizacja godz. 11:30 I zgodnie z obietnicą kolekcja wzbogacona!























Front z opadami da krótkie wytchnienie od upałów
W środowe popołudnie i wieczór Agnieszka Cegielska opowiadała telewidzom o upalnej pogodzie, jaka od ostatniego czasu nam towarzyszy: „Jest o czym mówić, bo bijemy kolejne rekordy, 35 stopni w cieniu to już jest zdecydowanie za wysoka temperatura no i przede wszystkim Warszawa jest jednym z najgorętszych miejsc na Starym Kontynencie, nawet w Hiszpanii i Portugalii mamy niższą temperaturę, nie wspominając o południu Francji. Nic nie wskazuje na razie na to, żeby cokolwiek miało się zmienić, mamy sytuację europejską, kiedy to właśnie do Europy Środkowej, ale także na wschód i na południe od naszego kraju płyną te najgorętsze masy powietrza. Oprócz tego jeszcze widoczny front atmosferyczny, który będzie przemierzać swoją taką typową drogę z zachodu na wschód, to z kolei oznacza, że jeszcze oprócz tego będą pojawiać się burze, które mogą być gwałtowne, szczególnie, że płynie cały czas szerokim strumieniem gorące powietrze, więc zetkną się te dwie zupełnie różne masy, bo ten chłód spływa m.in. na Wyspy Brytyjskie, do Francji, Hiszpanii i Portugalii, więc cały czas ta różnica w temperaturze pomiędzy częścią Europy Środkowo-wschodnią, a Zachodnią będzie odczuwalna”.
Agnieszka podkreślała, że przed nami „kolejna trudna do regeneracji i do spania noc, bo przy temperaturze 20 stopni, kiedy pojawia się nad ranem, trudno rzeczywiście te siły regenerować, bo w mieszkaniach i w ogóle na zewnątrz przed północą mamy temperaturę powyżej 20 stopni”. Noc tropikalna czeka mieszkańców Mazur, Mazowsza i Ziemi Łódzkiej – tam wspomniana dwudziestka, na Pomorzu, Kujawach i Lubelszczyźnie 19 st., na Dolnym Śląsku, Podlasiu, w Małopolsce i Wielkopolsce 18 st., 17 st. na Ziemi Lubuskiej i 15 st. na Nizinie Szczecińskiej. Część zachodnia Polski nieco chłodniejsza, bo tam wkroczy wspomniany front, przynoszący deszcz i burze. W ciągu dnia „ten front będzie przemieszczać się dalej, do Polski centralnej i na wschód, więc przed nim ta temperatura zdąży wzrosnąć do kolejnych rekordowych wartości: 33-34 stopnie to są temperatury prognozowane w cieniu. Na zachodzie po przejściu tego frontu będzie chwila wytchnienia, to potrwa właściwie jeden dzień, kiedy te termometry pokażą 24-25 stopni, więc proszę się naoddychać na zapas świeższym powietrzem, bo już w piątek ta temperatura na zachodzie ponownie wzrośnie do 30 stopni, sobota do 33 stopni na Dolnym Śląsku, no i na przemian będą pojawiać się opady i burze”. Dla tych, którym upały nie w smak mam wiadomość, bowiem nasza ulubiona pogodynka zapowiadała, że w przyszłym tygodniu temperatury spadną poniżej magicznej granicy trzydziestu stopni.
Warto dodać, że w wieczornym paśmie na TVN24 „Dzień po dniu” dzieliła się wiedzą, jak w naturalny sposób radzić sobie z… komarami, które podobno nie znoszą zapachu wanilii i lawendy. Na koniec nie zabraknie bogatej kolekcji zdjęć z uśmiechniętą i jak zawsze urodziwą Agnieszką 🙂
























Upalny wtorek – aż 35 stopni możliwe w Poznaniu!
Wiele wskazuje na to, że to co Agnieszka Cegielska mówiła w sobotę wieczorem może przekroczyć nasze wyobrażenia. Biegunem ciepła w poniedziałek był Poznań z 33-ma stopniami, a jutro… będzie tam jeszcze więcej! Wynika to z tego, że kolejny niż uformował się nad Niemcami, przez co znów do całej Europy Środkowej i Wschodniej szerokim strumieniem płynie gorące afrykańskie powietrze.
Nocą mogą występować burze na ścianie zachodniej i będzie bardzo ciepło – tropikalna noc (czyli taka, kiedy temperatura nie spada poniżej 20 st.) czeka mieszkańców Dolnego Śląska, Kujaw (21 st.), Wielkopolski (20 st.) i południowej części Ziemi Lubuskiej (20 st.). Ledwie jeden stopień poniżej tego progu – zatem 19 st. minimalnie na Mazowszu, Pomorzu Zachodnim, Ziemi Łódzkiej i w Małopolsce, 18 st. na Lubelszczyźnie, Mazurach i Podlasiu, 17 st. na Pomorzu Gdańskim i Suwalszczyźnie. Takich temperatur przez większą część roku nie mamy w ciągu dnia!
We wtorek wszystkich bez wyjątku czeka upał – nie będzie zmiłowania – nawet w Suwałkach 30 st., w Trójmieście, Olsztynie i Białymstoku 31, w Szczecinie, Bydgoszczy i Lublinie 32, w Katowicach, Krakowie i Zielonej Górze 33, w Łodzi i Wrocławiu 34, ale najgoręcej będzie w Poznaniu – tam prognozowane jest aż 35 stopni! Na południu i zachodzie Polski w drugiej części dnia mogą wystąpić burze z opadami do 30 litrów wody na metr kwadratowy.
Podobna sytuacja w środę – od (uwaga!) 32 st. na północnym wschodzie do 35 st. w centrum, w czwartek nieco chłodniej, bowiem od… 27 stopni na Pomorzu Zachodnim do 33 st. na Podkarpaciu, ponadto na wschodzie mogą występować burze. W piątek od 28 do 32 stopni i opady tylko na północnym wschodzie. Kto może, niech korzysta z cienia, lekkich ubrań, spożywania napojów, a kto ma urlop – niech korzysta z czerwcowego lata!
Przed nami upalny tydzień!
Wszyscy fani Agnieszki Cegielskiej mieli wczoraj powód do radości, bo można było Ją oglądać zarówno w poranku w TVN24, jak później w „Faktach po południu” czy wieczorem w głównym TVN-ie. W tej ostatniej sama zapowiadała: „Przed nami szczegóły tych wyjątkowych prognoz bo przed nami rzeczywiście taka bardzo solidna fala gorąca, jeszcze nie w tym momencie(…), ale już powoli tą pogodą zacznie sterować układ wysokiego ciśnienia. Jeszcze w niedzielę ten wiatr po przejściu frontu zmienił kierunek na zachodni, więc jeszcze nie czuć tego gorąca, natomiast jak to powietrze (pokazała na kierunek południowy) zacznie do nas płynąć, to wtedy zrobi się za gorąco(…). Od samego rana przepiękne słońce, bezchmurne niebo właściwie wszędzie, tutaj nic się nie będzie działo, ani nie będzie padało, ani wiało i ciśnienie nie będzie spadało, jakkolwiek by to się nie zrymowało (Agnieszka lubi używać tej zbitki słów, swoją drogą!), to przede wszystkim będziemy pod wpływem wyżu i to widać na mapie doskonale. I temperatura: najprzyjemniejsza, bo taka najbardziej zbliżona do komfortu termicznego na północy Polski, tu 24 stopnie, centrum Polski około 26-27, no i południe też przyjemne”. Rzeczywiście niedziela dla wielu ludzi będzie taka optymalna, bo upału nie będzie, a najcieplej będzie w okolicy Wrocławia i Zielonej Góry, bowiem tam 28 st., wspomniane 27 zobaczą m.in. w Katowicach, Krakowie, Łodzi i Poznaniu. Zatem kto może, niech opuści domowe pielesze i korzysta z tego, bo tak przyjemna i sprawiedliwa dla wszystkich aura zdarza się niezmiernie rzadko.
Co ma wydarzyć się w kolejnych dniach? „Od 26 do 31 stopni w poniedziałek, we wtorek od 30 st. na północnym wschodzie do 32 w Polsce południowo-wschodniej. No i to koniec, bo oprócz tego że będą pojawiać się burze na zachodzie kraju, to od środy ta temperatura wszędzie przekroczy 30 stopni – w środę od 30 do 33, w czwartek od 26 do 33 i aż biorę głęboki oddech, bo nie jestem fanką takich temperatur. Prawda jest taka, że to są temperatury prognozowane w cieniu, w słońcu odczuwalna temperatura będzie spokojnie o 3-4 stopnie wyższa. Przed nami kilka dni bardzo, bardzo upalnych i lepiej być na to przygotowanym”. Wiadomo, że w takim czasie szczególnie ostrożni powinni być dzieci i osoby starsze. Jeżeli to możliwe należy ograniczyć wysiłek fizyczny, spożywać dużo płynów. Przyznam, że ja mam odmienne od Agnieszki zdanie – wolę upały od mrozów.
Na koniec, przed pakietem zdjęć z naszą ulubioną pogodynką dodam jeszcze, że po miesiącu od reaktywacji fanklubu pod nowym adresem przekroczyliśmy ilość 1000 odwiedzin! Dziękuję wszystkim osobom, które się do tego przyczyniły.




















Upał na chwilę zmaleje, możliwe burze i ulewy!
Mieszkańcy zachodniej Polski mogli dziś rano odczuć zmiany w pogodzie – w Szczecinie, Zielonej Górze i we Wrocławiu spadł deszcz, w Poznaniu chmury przykryły niebo, zaś Gorzów Wielkopolski… sprząta ulice po potężnej ulewie, która wręcz podtopiła miasto. Jaka jest tego przyczyna? To zimny front atmosferyczny, który przybył do nas znad Niemiec – za nim mamy zupełnie inną masę powietrza, pochodzenia polarnomorskiego. W ciągu dnia pas z deszczem i burzami będzie się przemieszczał w kierunku wschodnim, zatem po południu możliwe są gwałtowniejsze zjawiska na ścianie wschodniej, może wiać nawet do 90 km/h, z kolei na zachodzie powoli zacznie się przejaśniać. Przy takiej sytuacji mamy zmieniony układ temperatur, bo najcieplejsze dziś będą Suwalszczyzna i Podlasie (28 st.), a najchłodniej na Nizinie Szczecińskiej – tam 24 stopnie. Poza tymi regionami zobaczymy na termometrach 25 st. na Dolnym Śląsku, Pomorzu, Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce, 26 st. na Kujawach, Ziemi Łódzkiej i w Małopolsce, 27 st. od Mazur przez Mazowsze po Lubelszczyznę. Według prognoz na kolejne dni sobota będzie podobna – zachód spokojny, na wschodzie burzowo i od 23 stopni na północnym zachodzie do 29 na południowym wschodzie, za to niedziela słoneczna i gorąca – od 25 stopni na Podlasiu do 30 st. na Dolnym Śląsku. Poniedziałek zapowiada się upalnie – na przeważającym obszarze Polski temperatura przekroczy 30 stopni!
Czerwcowe lato trwa, o czym mówiła w środę Agnieszka Cegielska, poruszając też „trudny dla zwykłych śmiertelników” temat tropikalnych nocy (mówimy o nich, gdy temperatura nie spada poniżej 20 stopni). Organizmy mieszkańców Europy Środkowej nie są do nich przyzwyczajeni przez co po prostu gorzej nam się śpi. Przestrzegała też przed zbyt intensywnym wychładzaniem ciała lodami i zimnymi napojami, bowiem upalna pogoda przyszła nagle i można (co wydaje się niemożliwe) przeziębić się latem. Sama korzystała z uroków słonecznej pogody nad Jeziorkiem Czerniakowskim w Warszawie. Pamiętajmy, że warto umiejętnie korzystać ze słońca, bo dzięki niemu wytwarza się w naszej skórze witamina D, o czym Agnieszka wspominała nieraz. Na koniec zapraszam do zdjęć, na których nieraz zobaczymy Jej piękny uśmiech 😀












Przed nami wyjątkowo gorące czerwcowe dni
Wczorajszy dzień obfitował w wiele uroczystości związanych z 30.rocznicą częściowo wolnych wyborów. Odbywało się wiele koncertów i imprez plenerowych. Z pewnością można powiedzieć, że pogoda dopisała wszystkim, którzy spędzali wczoraj czas na zewnątrz. O tym co ma się wydarzyć dziś i w kolejnych dniach mówiła wieczorem na antenach kanałów Grupy TVN Agnieszka Cegielska: „Z pewnością będą to informacje gorące, bo temperatura między innymi w środę na Pomorzu Zachodnim będzie wyższa niż chociażby w Madrycie czy w Lizbonie. Ten miniony miesiąc, mowa tu o maju był taki miejscami kapryśny, niektóre osoby uważały, że był za chłodny, on raczej był w normie, natomiast przede wszystkim w wielu miejscach po prostu przybywało deszczu. Tymczasem przed nami, jeżeli będzie padać to głównie w czasie wyładowań atmosferycznych, bo ceną za tak wysokie temperatury będą właśnie burze. No i tych burz nie zabraknie, m.in. w środę na wschodzie, na południu, ale przede wszystkim będzie do nas płynąć szerokim strumieniem płynąć bardzo gorące powietrze z rejonów basenu Morza Śródziemnego, z północnej części Afryki, stąd na termometrach w Szczecinie, w Gorzowie Wielkopolski w środę w cieniu 32 stopnie, odczuwalna temperatura w słońcu, bo niebo będzie czyste i bezchmurne, myślę że będzie w okolicach 35-36 stopni”. Taką pogodę zawdzięczamy sprzyjającemu układowi barycznemu – niżem nad Niemcami i wyżem nad zachodnią Rosją – otwiera on drogę dla zwrotnikowych mas powietrza do naszej części Europy. Tymczasem na zachodzie kontynentu jest chłodniej.
W ciągu dnia „na wschodzie, południowym wschodzie później i w centrum Polski będą pojawiać się wyładowania atmosferyczne. Zachód, północny zachód tu z kolei naprawdę żar – bezchmurne niebo i powyżej 30 stopni”. Dziś najchłodniej (jeśli można tak powiedzieć) w województwach wschodnich i południowych 26-27 stopni, od Mazowsza przez Mazury po Pomorze 28 st., na Kujawach i Ziemi Łódzkiej 29 st., w Wielkopolsce 30 st., i na wspominanym przez Nią Pomorzu Zachodnim 32 stopnie!
Co zapowiada nam Agnieszka na kolejne dni? „W czwartek 28 st. północny wschód, 29 st. Warszawa, 31 st. Pomorze Zachodnie, 30 Wrocław. Piątek od 25 st. do 28 st. tylko proszę pamiętać, że nawet jeżeli ta temperatura będzie niższa, o te dwa-trzy stopnie, to już to będzie kolejny dzień upałów, co z kolei oznacza, że powietrze będzie mocno nagrzane. Sobota bardziej burzowa, od 23 do 28 stopni”. Zatem czerwiec przywitał się z nami z przytupem, bardzo letnią pogodą, ale tak de facto meteorologiczne lato już mamy. Za nieco ponad dwa tygodnie będzie też kalendarzowe. I rzeczywiście wielu na to czekało 🙂












Będzie coraz cieplej, choć opadów nie zabraknie
Wczorajsza informacja o minus dwóch stopniach w Szczecinku nad ranem mogła szokować, na szczęście prognozy mówią, że tak zimno w najbliższym czasie nie będzie. Co prawda dziś odnotowano 4 st. w Suwałkach, ale po pierwsze wiadomo, że tam często temperatury bywają jednymi z najniższych w kraju, po drugie to jednak o 6 st. więcej niż wczoraj. Ponadto widać, że od zachodu temperatury wzrastają. W Szczecinie rano było 14 st., w Gorzowie Wielkopolskim i Trójmieście 13, w Zielonej Górze 12. Jednak wszystko ma swoją cenę – w regionach północnych i zachodnich może padać, a w okolicach Poznania i Wrocławia wystąpią burze. Dolny Śląsk, Ziemia Lubuska to będą najcieplejsze regiony – w ciągu dnia maksymalnie 24 st., tylko o stopień mniej w Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej i Górnym Śląsku. Generalnie w całym kraju dziś powyżej 20 stopni – warto spojrzeć na poniższą mapkę:

Jutro rozpoczynamy nowy miesiąc i jednocześnie meteorologiczne lato (wreszcie!). No i temperatury w kolejnych dniach będą rzeczywiście letnie: w sobotę od 21 do 26 stopni, w niedzielę od 22 do 27 stopni, w poniedziałek od 24 do 29 stopni, a we wtorek pojawi się długo wyczekiwane 30 stopni na Dolnym Śląsku! Jutro za wyjątkiem południa wszędzie może przelotnie popadać, na południowym zachodzie i w centrum możliwe też burze, z kolei pojutrze deszcz i lokalne burze możliwe tylko na południu, a na pozostałym obszarze spokojnie. Wiele wskazuje na to, że wszyscy miłośnicy ciepłej i słonecznej pogody w końcu jej doczekają.
W środę rano znów mogliśmy oglądać na ekranach Agnieszkę Cegielską. Niestety z powodu obowiązków nie mogłem wykonać szerszej relacji tego, co się działo, ale parę zdjęć z Nią udało się wykonać i pojawią się one po południu 🙂
Zgodnie z obietnicą, co prawda lekko przesuniętą w czasie, ale zdjęcia będą 😀








Pogoda ma się uspokoić, ale będzie chłodniej
W ostatnich dniach dużo mówiło się o zagrożeniu powodziowym, zwłaszcza w miejscowościach położonych w górnym biegu Wisły. Nie obyło się bez lokalnych podtopień, zalane zostały choćby bulwary w Sandomierzu. Z kolei dziś rano główną informacją było to, że fala wezbraniowa dociera do Warszawy. Mówiła też o tym w porannych prognozach w TVN24 Agnieszka Cegielska. Nie miała jednak dobrych informacji dla tych, którzy czekają na poprawę pogody: „Wody będzie przybywać, tej z nieba w postaci deszczu, a szczególnie będzie przybywać w czasie burz, bo one też będą się pojawiać, wtedy opady będą intensywniejsze i właśnie m.in. prognozujemy je na Mazowszu, a także na wschodzie i południu, oprócz Dolnego śląska – to te miejsca, gdzie ten front będzie jeszcze dziś obecny, będą pojawiać się wyładowania, będą pojawiać się silniejsze porywy wiatru, być może nawet lokalnie opady gradu. Zachód, północny zachód, Szczecin, Trójmiasto i Polska zachodnia, także Poznań to są te miejsca, które są już po froncie, oznacza to, że jest tam spokojnie, ale inna cyrkulacja powietrza, północno-zachodnia, a więc powietrze bardziej rześkie, bo w Trójmieście maksymalnie 16 st., natomiast wschód, centrum, południe tutaj mamy od samego rana wysokie temperatury, bo 16-17 stopni, natomiast później dodamy jeszcze z dziesięć stopni”.
Później w „Dniu na żywo” mówiła, że według Niej jest mało prawdopodobne, aby wspomniana fala przekroczyła stan alarmowy, który wynosi w stolicy 6,5 metra. Ponownie przestrzegała przed możliwością wystąpienia burz, bowiem nad krajem stykają się dwie różne masy powietrza. Dotyczy to zwłaszcza południa i południowego wschodu, gdzie temperatura będzie dziś najwyższa i może sięgnąć nawet 26 stopni. Tymczasem na północy i zachodzie Polski będzie znacznie chłodniej i w okolicach Szczecina prognozowane jest ledwie 16 st., zatem różnica wyniesie aż 10 stopni. Zapowiedziała, że od środy pogoda się uspokoi, nie będzie już grzmieć, opady będą słabnąć, na zachodzie w ogóle zanikną – będzie jednak znacznie chłodniej – od 15 st. na Podlasiu przez 17 w centrum do 19 st. na Dolnym Śląsku. Nie jest to rewelacyjny wynik jak na końcówkę maja. Gdy Robert Kantereit zapytał Agnieszkę o lato, Ona odpowiedziała enigmatycznie: „Kiedy przyjdzie, to zauważymy”.




















Alert pogodowy – po suszy przyszły podtopienia
W ostatniej notce pisałem o słowach Agnieszki Cegielskiej, że w piątek pogoda będzie stabilniejsza. Jednakże do tego czasu będzie dynamicznie, a momentami wręcz groźnie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) opublikował mapkę z sumą opadów, z której wynika, że lokalnie w Małopolsce (okolice Tarnowa) i na Podkarpaciu (okolice Mielca) w ciągu doby spadło ponad 100 litrów wody na metr kwadratowy powierzchni! W Dąbrowie Tarnowskiej doszło do podtopień, pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w Ryglicy, a także w powiecie jasielskim, zaś alarm powodziowy w powiecie kolbuszowskim. Nad Lubelszczyzną w gminie Wojciechów przeszła trąba powietrzna, która uszkodziła 120 budynków. Przy usuwaniu skutków nawałnic pracowało ogólnie ponad 6’000 strażaków, którzy dokonali ponad dwóch tysięcy interwencji. Wspomniany IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne dla województw: wielkopolskiego, śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego (3 stopnia) i dolnośląskiego, opolskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego (2 stopnia).

Całej sytuacji winny jest niż, którego centrum powoli przemieszcza się znad Podkarpacia w kierunku Ukrainy. Z kolei do Polski będzie przybliżał się wyż znad Niemiec. Nocą możliwe są burze na południu, wraz z intensywniejszymi opadami. Mocniej padać może również na całym Śląsku, a przelotnie na Wybrzeżu i w pasie od Lubuskiego przez część Wielkopolski, Ziemię Łódzką, Świętokrzyskie po Lubelszczyznę. Spokojnie na Mazowszu, Mazurach i Podlasiu. Na termometrach przeważnie od 10 do 12 stopni, jedynie na Pomorzu Zachodnim 9 st. W czwartek nadal będzie się działo, zwłaszcza na wschodzie kraju. Najchłodniej będzie w okolicach Katowic, ledwie 12 st. i tam ciągłe opady deszczu, nie lepiej w Krakowie z 15-ma stopniami, z kolei w Rzeszowie i Lublinie dodatkowo możliwe są burze (na termometrach odpowiednio 17 i 20 st.). Na zachodzie znacznie spokojniej – 19 st. w Zielonej Górze, 18 st. w Szczecinie i tam już nie powinno padać. Przelotne opady możliwe w Trójmieście, Wrocławiu (16 st.), Bydgoszczy i Poznaniu (17 st.). Co ciekawe, najcieplej będzie na Suwalszczyźnie i Podlasiu, tam prognozowane są 23 st., za to w drugiej części dnia możliwe burze, ale nie tak groźne, jak te na południu.
Jak była mowa, w piątek znaczna poprawa pogody, niewielkie opady możliwe jedynie na Podkarpaciu i od 17 do 21 stopni. W sobotę od 15 do 22 st. i przelotny deszcz na wschodzie, z kolei w niedzielę zmiana i popada na północy, a południe wreszcie odetchnie od opadów.