Miałem krótki wyjazd weekendowy nad morze, zaś Agnieszka Cegielska wróciła po dwutygodniowej przerwie na antenę TVN24, gdzie prezentowała najnowsze informacje pogodowe: „Prawda jest taka, że w wielu miejscach ten poranek był bardzo rześki, skrajne temperatury – Łódź i Kielce, tutaj mieliśmy takie temperatury, bardziej charakterystyczne dla jesieni niż środka lata (5 st. w Łodzi, 6 st. w Kielcach), ale uspokajamy – ta temperatura wzrośnie nawet do 25 stopni. Dzień zapowiada się bardzo przyjemnie, dużo przyjemniej niż ostatnio, dlatego że właściwie wszędzie będziemy mieć albo komfort termiczny, albo trochę powyżej komfortu. W wielu miejscach już od rana to słońce się pojawiło, także ta temperatura będzie rosnąć. No i dużo lepsze warunki również nad Bałtykiem, bo ta pierwsza część lipca, te pierwsze dwa tygodnie były dosyć kapryśne – wiało, dmuchało i zimno było, niebo było zachmurzone w wielu miejscach, natomiast teraz powinno być zdecydowanie przyjemniej, lepiej”. I jest, bowiem znacznie lepiej wygląda 23-24 st. prognozowane dziś dla Wybrzeża, niż 17-18, a takie wartości w ubiegłym tygodniu się zdarzały.
Czeka nas pogodny dzień, lokalnie może nawet bezchmurny, nad Polską rozbudowuje się wyż, dlatego barometry w stolicy pokazują 1024 hPa. W pogodzie spokój, na termometrach wspomniane przez Agnieszkę komfortowe temperatury: 21 st. w Suwałkach, 22 st. w Olsztynie, 23 st. w Trójmieście i Lublinie, 24 st. m.in. w Krakowie, Poznaniu i Toruniu, 25 st. w Łodzi i Katowicach, 26 st. we Wrocławiu.
Nasza ulubiona pogodynka mówiła też o prognozie na kolejne dni: „Nie widać na razie, żebyśmy mieli przekroczyć trzydziestkę, około 30 st. ma się pojawić pod koniec tygodnia gdzieś tam na południu, ale to też nie jest jakaś fala upałów. Będzie cieplej, tyle tylko że to będzie takie ciepło łagodne, taki komfort termiczny, szczególnie na północy (22-23 st.). Myślę, że jest dla naszych organizmów pogoda przyjemniejsza”. Nie grożą nam wartości rzędu 36-37 stopni, jakie były w czerwcu, a przynajmniej tak mówią prognozy długoterminowe do końca miesiąca, co akurat Ją jako zwolenniczkę umiaru życiowego cieszy. No i wszyscy spragnieni zdjęć też się doczekają 🙂














